28.02.2018

PARTYZANCI ANTYKOMUNIŚCI W REJONIE PUSZCZY PYZDRSKIEJ


        ,,Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego tez wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków, domagających sie wolności i sprawiedliwości.”.   
                                    Mjr  Zygmunt Szendzielarz ,, Łupaszka” – dowódca 27 Wołyńskiej  Dywizji AK    /1945r./



.
    ,,Lata PRL-owskiego zakłamania cały czas ciążą nad badaniami historycznymi. Trudno się temu dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, jak trudno przychodzi dziś przyjęcie prostego rozróżnienia – kto występował w obronie niepodległości Rzeczypospolitej, a kto był na usługach sowieckiego mocarstwa i jego polskiej agentury. To ciążenie PRL–owskiej  historiografii nadal daje znać o sobie.  Dzieje oporu przeciw narzuconej przez Sowietów władzy komunistów „mówiących po polsku” są dopiero badane i stopniowo przedstawiane.”   
                                                                                 Waldemar  Handke,  minister edukacji      /2007r./

.

    W latach 1945-1948 ,,leśne tereny” między Wartą- Prosną- Czarną Strugą, były miejscem ukrywania się poakowskich, niepodległościowych i antykomunistycznych oddziałów zbrojnych. Działali tu m.in.  żołnierze ,,Groźnego”, ,,Orlika, ,,Dzielnego” ,,Lisa”. Przeciwstawiali się stalinowskiemu zniewoleniu Polski. W powojennej propagandzie komunistycznej nazywani  byli  ,,bandytami”, dziś  określani są, jako ,,niezłomni” lub ,,wyklęci”. Zwalczani byli przez formacje UB  z Konina, Kalisza, Jarocina, żołnierzy pułku  KBW z Poznania, lokalne posterunki  MO  oraz sowieckie  NKWD. W  rejonie doszło do kilku zbrojnych potyczek,  m.in. w okolicach Białobłot, Ciświcy, Kaźmierki.
    O tym, jak  dużym  zagrożeniem  dla  komunistycznych władz, były działające w okolicy ,,leśne oddziały”, mówi choćby fakt, że o rozbiciu grupy ,,Groźnego” i śmierci jego dowódcy sierż. Eugeniusza Kokolskiego, donosił osobiście Stalinowi, ówczesny minister spraw wewnętrznych ZSRS  Ławrientij Beria.
   Oddział ,,Orlika”/ ,,Lisa”.  Wiosną  i  latem 1945r., w  lasach między  Białobłotami a Choczem, stacjonował oddział ,,Orlika”( dowódca por. Jankowski ). Była to kompania ,,ludowego” WP, która  zdezerterowała w kwietniu 1945r. Liczyła początkowo  około 100 żołnierzy, była dobrze uzbrojona. 10 maja 1945r. oddział mający wówczas 50-80 osób, w bitwie pod  Białobłotami odniósł  zwycięstwo  nad  Grupą  Operacyjną  MO. W walce zginął wówczas  milicjant KP MO w Koninie – szeregowy Andrzejewski Antoni s. Wojciecha, lat 40 , a 12 milicjantów zostało wziętych  do  niewoli. Żołnierze ,,Orlika” utrzymywali dość szerokie  kontakty z okoliczną ludnością, np. niewielkimi  grupami  przychodzili  na  urządzane  w  Białobłotach wiejskie potańcówki. 14 lipca 1945r. oddział ,,Orlika” został  rozbity  przez  Grupę  Operacyjną  NKWD  pod Kościelcem –7 zabitych, 19 aresztowanych ( los  nieznany). W wyniku rozbicia oddziału, Jankowski ps. „Orlik’’ zaprzestaje działalności i zwalnia z przysięgi swoich podkomendnych. Niektórzy z członków oddziału postanawiają jednak kontynuować walkę. Dowództwo nad liczącym wówczas około 10 żołnierzy oddziałem przejmuje Józef Witman  ps.„Lis”.
   Józef Witman urodził się 8 maja 1923r. w Józefowie. W czasie okupacji pracował w majątku w Nowej Wsi, a następnie jako pomocnik leśniczego oraz drwal. W 1945r. otrzymał pobór do wojska do 38 Pułku Piechoty w Łodzi. W tym samym roku w trakcie przejazdu pułku na poligon do Biedruska  przez swoje rodzinne strony, Józef  Witman  podjął decyzję o opuszczeniu jednostki i wkrótce przyłączył  się do oddziału „Orlika”. Oddział dowodzony przez ,,Lisa” współdziałał  z innymi oddziałami  partyzanckimi np. z oddziałem Edwarda Andrzejewskiego ps.„Korona”. W pamięci  osób zachowały się niektóre akcje oddziału „Lisa’’, jak choćby akcja przeciwko członkom PPR w Choczu. Oddział  pochwycił tam miejscowych pepeerowców, którzy publicznie zostali wychłostani, a następnie przymuszeni do zjedzenia dokumentów partyjnych. Otrzymali również ostrzeżenie, żeby wybili sobie z głowy komunistyczną działalność. Pomimo amnestii ogłoszonej 22 lutego1947 r. ,,Lis’’ nie ujawnił się i nie zaprzestał działalności. W wyniku inwigilacji nastąpiło ujęcie  Józefa Witmana w dniu  27 kwietnia 1947r. w Nowolipsku.  21 października 1947 r. wojskowy Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał Józefa Witmana ps. „Lis” na karę śmierci. Wyrok wykonano 10 grudnia 1947 roku.
   I jeszcze o chockich  milicjantach nieco  humorystycznie.  16 października 1945 r. do Chocza  zawitał  oddział „Błyska”- Kempińskiego, który bardzo szybko opanował posterunek milicji. Doszło wtedy do sytuacji  nietypowej, czyli do wymiany broni. Kempiński zostawił milicjantom swój automat, a zabrał  lepszy  karabin  należący do funkcjonariuszy MO. Po odjeździe  partyzantów,  milicjanci – by  jakoś wytłumaczyć się z tej okoliczności, sami zdemolowali posterunek, nadając zdarzeniu  poważniejszy charakter. Tej  mistyfikacji nie udało im się  jednak  ukryć przed władzami zwierzchnimi. Według  różnych relacji „Błysk” nie tępił wszystkich milicjantów, lecz tylko tych, którzy wykazywali  się największą gorliwością i  brutalnością w utrwalaniu  ,,władzy ludowej”.

   Oddział  ,,Dzielnego” / „Kościuszki”                                                    
   Oddział partyzancki Gedymina Rogińskiego ps. „Dzielny” został utworzony przez dezerterów z „ ludowego” Wojska Polskiego. Jak sam zeznawał Rogiński w czasie śledztwa, zdezerterował  on z kompanii karnej przy 9 DP w Warszawie, w czerwcu 1945 r. Oddalił się wraz z  majorem „Wilkiem” z  Mińska, por. „Krysem” (pochodzącym „zza Bugu” lub z Warszawy) i kilkoma innymi żołnierzami. Po ucieczce z „wojska Berlinga” Rogiński wraz ze wspomnianym „Wilkiem” przybył  do Wielkopolski. Następnie  mjr „Wilk” wyjechał z Wielkopolski, zostawiając Rogińskiemu polecenie zorganizowania oddziału, który miał zostać przygotowany do walki z władzami komunistycznymi.Jak wynika z zeznań i danych zawartych w zachowanych dokumentach UB – Rogiński pochodził z północno-wschodnich kresów Rzeczypospolitej. Urodził się 7 listopada 1921 r. we wsi Dworzyszcze, w gminie Olszany, powiatu oszmiańskiego, jako syn Antoniego i Rozalii (z d. Łozowieckiej), w rodzinie chłopskiej. W latach 1941 – 1942 miał  należeć do sowieckiego oddziału partyzanckiego na Wileńszczyźnie, następnie od 1942 do 1944 r. służył w partyzantce polskiej, był żołnierzem AK. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Wilna został wcielony do „armii Berlinga”. Również  jego pierwsi podkomendni z oddziału pochodzili ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej.
  Gedymin Rogiński  przyjmując pseudonim „Dzielny”, objął dowództwo nad tworzącym się oddziałem. Działalność  rozpoczął  we  wrześniu  1945 r. W  krótkim czasie zebrał wokół siebie grupę ludzi, którzy szukali kontaktu z konspiracją akowską. Początkowo grupa „Dzielnego” liczyła 6 osób. Była wśród nich czwórka dezerterów z 4 Pułku zapasowego z Gdańska: kapral Stanisław Frydrych, plutonowy Józef Godwod, starszy strzelec Stanisław Hampel i mieszkaniec Dolska szeregowy Leon Goździak. Szóstym członkiem był mieszkaniec wsi Sroczewo (pow. Śrem) Bolesław Ratajski. W bardzo szybkim czasie oddział rozrastał się. Przyjmowano nowych żołnierzy – m.in. dezerterów z komunistycznego Wojska Polskiego, Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej, a także ochotników, synów biednych gospodarzy. Oddział  AK „Dzielny” początkowo działał na terenie powiatu śremskiego ukrywając się w wioskach zamieszkałych przez małą liczbę ludności, położonych blisko lasów, z dala od głównych dróg. W późniejszym okresie został zmuszony do przemieszczania się na tereny powiatu gostyńskiego, leszczyńskiego, kościańskiego, a następnie  powiatu jarocińskiego, kaliskiego i  konińskiego.
                  
                                              Żołnierze oddziału ,,Dzielnego”  ( arch. W. Handke)
   Pod  koniec 1945r. oddział „Dzielnego” (według danych UB, w sile około pięćdziesięciu ludzi) przeniósł się na teren powiatu konińskiego, gdzie 27 listopada 1945 r. w Szymanowicach  dokonał napadu na posterunek MO,  na którym zarekwirował broń (pięć kbk i jeden pistolet), dwa rowery, dwa płaszcze i mundur milicyjny.
.
   Dużym  echem odbiła się akcja oddziału „Dzielnego”, którą przeprowadzono 29 listopada 1945r.  Efektem tej akcji było zajęcie na kilka godzin miasteczka Pyzdry (pow. koniński). Akcja ta została przeprowadzona według wszelkich zasad: obsadzono drogi wylotowe z miasteczka, zajęto i zdemolowano agencję pocztową – gdzie zniszczono centralę telefoniczną oraz dokumenty, zabrano pieczątki i pieniądze. Następnie zajęto posterunek MO – skąd zabrano trzy karabiny, amunicję, dwa mundury. Zniszczono także dokumenty milicyjne. Podobny los spotkał miejscowy urząd skarbowy, gdzie zniszczono dokumenty i zabrano pieniądze.
.
   Oddział  AK  Rogińskiego  ps. „Dzielny” na  terenie  powiatu  konińskiego stoczył  też  wiele potyczek  z  jednostkami  MO, UB, Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego i „ludowego” WP. Do największych starć w 1945 r. doszło:  28  listopada koło m. Łukom, 2 grudnia niedaleko m. Zaguźnica, 5-6 grudnia w lasach w okolicach wsi Ciświca - Białobłoty.
    W dniach 5-6 grudnia 1945r., oddział AK Gedymina Rogińskiego, ps.„Dzielny”, w lasach między Ciświcą a Białobłotami, stoczył potyczkę z plutonem operacyjnym KP MO w Koninie. W wyniku starcia, śmierć poniosło dwóch milicjantów: Wawrzyniak Franciszek s. Józefa, lat 42 - komendant  posterunku MO w Grodźcu oraz Rybicki Tadeusz s. Adama, lat 22 – funkcjonariusz posterunku  MO w Grodźcu. W  tzw. obławach  na  ,,leśne  bandy” ( lub  w  ,, polowaniach  na  ludzi ”, jak  uświadamiali  miejscową  ludność funkcjonariusze UB), dowódcy wyższych szczebli niejednokrotnie wykorzystywali  miejscowych  milicjantów, a  nawet  ,,ochotniczą  młodzież” – wysyłając  ich  na  pierwszą linię walki. Ewentualna  śmierć  takich  osób  w  czasie  walki,   miała  zniechęcać  miejscową  ludność  do  partyzantów. 
   Jeszcze jesienią 1945 roku w Wydziale III Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu zapadła decyzja, aby „bandę” zlikwidować drogą operacyjno-śledczą, przy jednoczesnym wzmożeniu akcji zbrojnych siłami UB, MO i WP. W tym celu kierownik Wydziału III WUBP Poznań por. Mackiewicz opracował w styczniu 1946 r.  plan wprowadzenia do oddziału „Dzielnego”  T.W. (tajnego współpracownika) o ps. „Wera”, który otrzymał następujące zadanie: -wejść w skład „bandy” dowodzonej przez G. Rogińskiego, ps. „Dzielny”, -ustalić, w jakich miejscowościach oddział „Dzielnego” posiada kwatery, współpracowników, miejsca zmagazynowania broni itp.,  -ustalić skład personalny „bandy”, stan liczebny, uzbrojenia, polityczne poglądy członków oraz komu jest podporządkowana. Przygotowano dla  niego  „ legendę” – miał zgłaszając się do oddziału „Dzielnego”, podawać się za członka rozbitego przez „bezpieczeństwo” oddziału, któremu po zatrzymaniu, udało się zbiec z aresztu. Agent „Wera” w  dniu 20 stycznia 1946 roku w okolicach Pyzdr  nawiązał  kontakt, pozyskał zaufanie i wstąpił do oddziału Gedymina Rogińskiego. W wyniku swej działalności doprowadził do rozluźnienia stanu dyscypliny i spowodował dezercję 7 członków oddziału. „Wera” utrzymywał jednocześnie  łączność z funkcjonariuszem WUBP w Poznaniu – Henrykiem Kupcem. Ze swym oficerem prowadzącym spotykał się w Pyzdrach. Dzięki działaniom agenta ps. „Wera”  udało się namierzyć melinę, w której ukrywał się Rogiński ps. „Dzielny”. 30 stycznia 1946 r., we wsi Kaźmierka (pow. kaliski), zbiegł on z oddziału, zawiadamiając najbliższy posterunek MO o miejscu postoju oddziału „Dzielnego”. Grupa operacyjna UB i MO z Kalisza otoczyła zabudowania, w których przebywał Rogiński  i  jego podkomendni.  Po ostrzelaniu budynku UB-owcy weszli do środka i aresztowali Rogińskiego, a także znajdujących się razem z nim Kazimierza Swobodę ps. „Sęp” oraz Bronisława Łopińskiego ps. „Wiktor”. W czasie ostrzału budynku przez grupę operacyjną UB i MO śmierć poniosła właścicielka budynku  Otylia Biedasiowicz.
.
   Nieco inny przebieg akcji zatrzymania Rogińskiego i jego towarzyszy przedstawił kpt. Rataj z Komendy powiatowej MO w Kaliszu. W telefonogramie nr 108, wysłanym jeszcze tego samego dnia – 30 stycznia 1946 r. o godz. 16.00, do Komendy Wojewódzkiej MO w Poznaniu, napisał:  Dnia 29.1.46 r. o godz. 15.30 z Posterunku M.O. Hocz  pow. Kalisz otrzymałem fonogram o pojawieniu się bandy w sile 30 ludzi, uzbrojonych pod dowództwem pseudonim „Dzielny” i o godz. 19.00 wyruszyłem z Plutonem Operacyjnym w sile 20 ludzi do Hocza. Po obustronnej walce która trwała około 1 godziny we wsi Kaźmierka Nowa gmina Hocz pow. Kalisz ująłem herszta bandy pseudonim „Dzielny”, nazwiskiem Rybiński Gedek  ur. 7.11.1921r.  pochodzący z Wileńszczyzny i dwóch jego kompanów Swoboda Kazimierza ur. w 1923 r. pochodzącego z tarnopolskiego i Łopińskiego Bronisława ur. w 1924 r. pochodzącego z Lubosina pow. Kościan. Są to Polacy. Rybiński jest ranny i przebywa w szpitalu w Kaliszu pod dozorem Milicji. Łopiński jest mniej ranny i po założeniu opatrunków przebywa w areszcie. Bandzie zabrano trzy K.B.K. jeden K.B. i dwa pistolety i amunicję do karabinu. Strat w Milicji nie ma żadnych. Została zastrzelona w czasie walki Biedasiewicz Otylia, Polka ze wsi Kaźmierki Nowej,  u której banda przebywała. Reszta bandy pod osłoną nocy ulotniła się w lasy powiatu konińskiego. Jak ustalono banda miała podłoże polityczne o rozległej sieci A.K. Dochodzenia w toku. Powiatowy U.B.P. Kalisz uwiadomiony […] ”.
  Do rozpracowania operacyjnego oddziału użyto także  tajnych współpracowników o pseudonimach:  „Lis”, „Dąb”, „Jastrząb”, „Brzozowski”, „Brzoza”, „Płaski” i „Góral”.
   Dowódca oddziału Rogińskiego ps. „Dzielny” oraz Swoboda ps. „Sęp” zostali przewiezieni do aresztu WUBP w Poznaniu. Tam stanęli przed WSO w Poznaniu. Przy czym w procesie „Dzielnego”, obok Swobody ps. „Sęp”, stanęli jeszcze Stanisław Frydrych ps. „Wicher” i Zygmunt Szymański ps. „Żbik”, którzy zostali ujęci 10 marca 1946 r. Do sprawy tej włączono jeszcze dwóch żołnierzy oddziału: Stanisława Kąkolewicza ps. „Cygan” i Edmunda Cegielskiego ps. „Śpiewak”. 17  lipca 1946 r. WSO w Poznaniu  skazał  Gegymina  Rogińskiego  na  kilkakrotny  wyrok  śmierci. Wyrok  wykonano  31 sierpnia  1946 r.
.
   Pomimo  ujęcia  dowódcy  oddział  nie zaprzestał  działalności.  Rozproszone grupy żołnierzy zebrał pod komendę Stanisław Frydrych, ps. „Wicher”. Dowodził oddziałem do 10 marca 1946 roku, kiedy to został schwytany wraz z Zygmuntem Szymańskim, ps. „Żbik”, na drodze między wsiami Grab-Robakowo. Po aresztowaniu „Wichra” komendę na krótko objął Kazimierz Kotowski, ps. „Graf”, który był dezerterem z PUBP w Kościanie w stopniu starszego sierżanta. Po nim dowództwo przejął człowiek o pseudonimie „Żyd”, który pochodził z Ciemierowa (pow. Konin). Prawdopodobnie nazwisko jego brzmiało Zdzisław Zydorek. Oddziałem dowodził do 27 kwietnia 1946 roku. W dniu tym miał miejsce wypadek, który podważył autorytet „Żyda”. Podczas  manipulowania bronią padł strzał. Kula ugodziła Tadeusza Andrzejczaka, ps.„Lis”, kuzyna strzelającego. Ranny zmarł po przetransportowaniu do szpitala w Kaliszu. Po tym incydencie doszło do rozłamu w oddziale. „Żyd” razem z Janem Michnackim, ps. „Świerk”, Ryszardem Tarczewskim, ps. „Gwizdek”, oddalili się od reszty grupy i związali osobny oddział, który działał w powiecie konińskim do 24 czerwca 1946 roku, tj. do momentu rozbicia przez UB. Pozostała część partyzantów wybrała na dowódcę Mariana Rączkę, ps. „Kościuszko” i przeniosła się w okolice Gostynia. 

 
          Żołnierze  ,,Dzielnego” – z lewej kpr. Stanisław  Frydrych ps. ,,Wicher”- z prawej Józef Godwod  ps. ,,Sęp".  
                  [ Ze  zbiorów W. Handkego ]
   Dowodzony przez Mariana Rączkę ps. „Kościuszko” oddział,  musiał  coraz częściej  walczyć z zacieśniającymi się pierścieniami obław, organizowanymi przez poszczególne PUBP, a wspieranymi przez MO, KBW i ,,ludowe” WP. Sytuacja dodatkowo komplikowała się poprzez działania UB, który nabierało coraz większego  „doświadczenia” , siejąc terror we wsiach, uchodzących za teren sprzyjający „leśnym”. Coraz też więcej było agentów i informatorów pracujących dla UB.   Ponadto „bezpieczeństwu” udało się w sierpniu 1946 r. wprowadzić do oddziału kilku swoich agentów, poprzez których zaczęto gromadzić coraz bardziej precyzyjne informacje o ruchach oddziału oraz miejscach jego ukrywania się. Ślady tych działań znajdujemy w sprawozdaniach do WUBP w Poznaniu, gdzie szef kościańskiego UB pisał: ,,Przez agentów posiadanych w bandzie postarać się uzyskać dane o zakonspirowanych kryjówkach band, oraz ich pobycie stałym w terenie. Przy pomocy posiadanych danych ułożyć plan likwidacji bandy ,,Kościuszko”. Wszystkie te działania coraz bardziej ograniczały możliwości funkcjonowania oddziału, dodatkowo narażały na represję ludzi, którzy walczącym udzielali pomocy, przechowywali broń, pomagali się ukrywać itd. Coraz częściej „bezpieczeństwo” aresztowało współpracowników oddziału. Zdarzały się wśród członków oddziału napięcia oraz przypadki odejścia, wynikające z  braku wiary w sens  prowadzenia dalszej walki, wobec zaistniałej sytuacji politycznej w Polsce i na świecie. Przegrana 14 września1946r. potyczka w Stankowie, w której zginęło trzech partyzantów ,,Kościuszki”, była  kolejnym  ciosem dla  oddziału. 
   Pod naciskiem wyżej omówionych okoliczności, dowodzący oddziałem Marian Rączka ps. „Kościuszko”, podjął decyzję o wyprowadzeniu swoich ludzi z lasu. Poprzez zaufane osoby nawiązany został 21 września 1946 r. kontakt z szefem PUBP w Gostyniu, który z kolei porozumiał się z WUBP w Poznaniu i szefem Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W wyniku tego, oddział „Kościuszki” przystąpił do likwidacji. Jak zapisano w raporcie sytuacyjnym:  „ Do dnia 27 XI 46 r. ujawniło się 28 ośmiu członków wraz z dowódcą i zdali następującą broń:  automatów różnych 8 sztuk, 10-strzałowych k.b.k. 4 sztuki, zwykłych k.b.k. mauzerów 11 sztuk, pistoletów 8 sztuk, granatów różnych 7 sztuk,  jeden sztucer, 2 bagnety, 10 ładownic i około 2171 różnej amunicji ”.
.
   Oddział AK  „Dzielnego”/„Kościuszki” w okresie swego funkcjonowania – od września 1945 r. do października 1946 r. dokonał  według danych zawartych w dokumentach  UB  i  MO  następujących akcji:  na instytucje państwowe (urzędy gmin, pocztowe, skarbowe, spółdzielnie itp.) - 55; rozbicie posterunków MO – 12; napady i rozbrojenie funkcjonariuszy MO–16; napady na funkcjonariuszy UB –14; napady na członków PPR – 25;- napady na żołnierzy „ludowego” WP i Armii Czerwonej – 17; napady na pracowników administracji państwowej – 6; akcje w celu aprowizacji – 21; zorganizowane wiece propagandowe – 6
  Oddział „Dzielnego”/„Kościuszki”  działający  przez  ponad  rok  na  obszarze  kilku  powiatów, musiał  niewątpliwie  korzystać  ze  znacznego  wsparcia  miejscowej  ludności. Mówią  o  tym  nawet  raporty  kierowane  z  powiatowych  urzędów  bezpieczeństwa  do  Poznania: ,,Miejscowa  ludność dla  ,,partyzantów” ustosunkowana  jest  dobrze do tego  stopnia, że  gotowi są  pójść  w  każdej  chwili  z  pomocą  w  wyżywieniu,  pomimo  trudnych  warunków  aprowizacyjnych”,  ,,W  każdym  przybyszu  lub  przedstawicielu  tajnej  organizacji  widzą  wiernego  towarzysza  i Polaka. Demokratów  zaś, a  szczególnie  pepeerowców  określają  polskimi  komunistami”, ,,Nastrój  i  ustosunkowanie   do  Rządu  Jedności  Narodowej  tutejszej  ludności  jest  wrogie”. 

 
                     Żołnierze  KBW – Poznań , którzy  brali  udział  w  likwidowaniu  tzw. ,,band” w  okolicach  Białobłot 
.
    Kwestia  przynależności   oddziału  „Dzielnego”/„Kościuszki”  do  odpowiedniej  struktury   podziemia  niepodległościowego nie  jest  do  końca  wyjaśniona. Większość  dokumentów   dotyczących  Rogińskiego  i  jego  podkomendnych została  przez  komunistów  w  późniejszym  okresie  zniszczona. Fragmentaryczna  dokumentacja  zeznań mówi  o  ,,podległości  armii  Andersa”  poprzez  ,,sztab”  znajdujący  się  w  Poznaniu . Wiarygodność  tych  zeznań  trudna  jest  jednak  do  jednoznacznego  zweryfikowania , zwłaszcza  w  sytuacji  powszechnego  wówczas  wymuszania  ich, poprzez  tortury stosowane przez  funkcjonariuszy  UB.
.
  W 1947 w publicznej egzekucji w Kole rozstrzelany został  żołnierz oddziału działającego pod dowództwem Gedymina Rogińskiego ps. ,,Dzielny" -  Józef Godwod  ps. ,,Sęp".
.
 Grodziec.  W dniu 17 stycznia1948.r zabity został członek PPR  Wacław Górski, pełniący wówczas  funkcję Wójta Gminy Grodziec. Wyrok wykonało ugrupowanie zbrojne pod dowództwem ,,Drzymały”. Opis wydarzenia  znajduje  się w archiwach  IPN,  jako sprawa  agencyjno – śledcza  pod  kryptonimem ,,Tuchola”. 
.
Czarny Bród. W  rejonie Czarnego Brodu,  konińskie  UB  planowało  zorganizować  zasadzkę  na  jeden  z  ,,leśnych  oddziałów”. Do  współpracy  przygotowywano  tamtejszych  mieszkańców. W kluczowym  momencie  okazało się  jednak, że  miejscowa  ludność  nie  wykazała  ,,właściwego” zaangażowania  w  likwidowaniu ,,bandytów” , nie  doniosła  we  właściwym  czasie  o  pojawieniu  się  oddziału.  Po  tej  nieudanej  akcji, niektórzy  mieszkańcy  wsi wzywani  byli  na przesłuchania  do  konińskiego  UB,  inni  zaś  zastraszani  przez wspólny  patrol  NKWD –UB  grasujący po  okolicy  i  przeprowadzający  rewizje  w  domostwach. W okresie powojennym  miejscowość Czarny Bród, była  wyjątkowo  pomijana  w działaniach inwestycyjnych, teren traktowano niemal jak skansen. Prąd  elektryczny  dotarł tam dopiero w epoce środkowego Gierka, a  asfaltową  drogę  do  granicy  miejscowości  władze  wybudowały w 2017 roku.
.
   Przypominając tragiczne i  różnie  oceniane  postawy  i losy żołnierzy wyklętych – niezłomnych, pamiętać  należy, że  to  dzięki  ich oporowi  i  poświęceniu oraz  późniejszemu  oporowi  polskich  chłopów sprzeciwiających się  kolektywizacji  i  postawie  Kościoła Katolickiego, sprzeciwiającego  się  ateizacji  narodu – w Polsce  nie  udało  się do  końca wprowadzić  komunizmu – a  kraj nasz  dzięki  temu,  przez  wiele  lat  był  stosunkowo najmniej zależnym  i  ,,najweselszym  barakiem”  w  obozie  państw  komunistycznych.  Te postawy Polaków,  przyczyniły się znacząco do  rozpadu  komunizmu  i  bolszewickiego imperium.

[  Na podstawie:    WALDEMAR  HANDKE : ODDZIAŁ  AK  GEDYMINA ROGIŃSKIEGO PS. „DZIELNY” – MARIANA RĄCZKI PS.  „KOŚCIUSZKO”  I  JEGO  ŻOŁNIERZE    MACIEJ GRZESIŃSKI :  DZIAŁALNOŚĆ  II  KONSPIRACJI   NIEPODLEGŁOŚCIOWEJ  NA  ZIEMI  PLESZEWSKIEJ  ] 


                                                                                      Piotr Czajczyński,  Białobłoty 2012/2018r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz