,,Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas
nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i
wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych
sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa
głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa.
Dlatego tez wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za
pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków, domagających
sie wolności i sprawiedliwości.”.
Mjr Zygmunt Szendzielarz ,, Łupaszka” – dowódca 27 Wołyńskiej Dywizji AK /1945r./
Mjr Zygmunt Szendzielarz ,, Łupaszka” – dowódca 27 Wołyńskiej Dywizji AK /1945r./
.
,,Lata PRL-owskiego zakłamania cały czas ciążą
nad badaniami historycznymi. Trudno się temu dziwić, jeśli weźmie się pod
uwagę, jak trudno przychodzi dziś przyjęcie prostego rozróżnienia – kto
występował w obronie niepodległości Rzeczypospolitej, a kto był na usługach
sowieckiego mocarstwa i jego polskiej agentury. To ciążenie PRL–owskiej
historiografii nadal daje znać o sobie. Dzieje oporu przeciw narzuconej
przez Sowietów władzy komunistów „mówiących po polsku” są dopiero badane i
stopniowo przedstawiane.”
Waldemar Handke,
minister edukacji /2007r./
.
W
latach 1945-1948 ,,leśne tereny” między Wartą- Prosną- Czarną Strugą, były
miejscem ukrywania się poakowskich, niepodległościowych i antykomunistycznych
oddziałów zbrojnych. Działali tu m.in.
żołnierze ,,Groźnego”, ,,Orlika,
,,Dzielnego” ,,Lisa”. Przeciwstawiali się stalinowskiemu zniewoleniu
Polski. W powojennej propagandzie komunistycznej nazywani byli
,,bandytami”, dziś określani są,
jako ,,niezłomni” lub ,,wyklęci”. Zwalczani byli przez formacje UB z Konina, Kalisza, Jarocina, żołnierzy
pułku KBW z Poznania, lokalne posterunki
MO oraz sowieckie NKWD. W
rejonie doszło do kilku zbrojnych potyczek, m.in. w okolicach Białobłot, Ciświcy,
Kaźmierki.
O tym, jak
dużym zagrożeniem dla
komunistycznych władz, były działające w okolicy ,,leśne oddziały”, mówi
choćby fakt, że o rozbiciu grupy ,,Groźnego”
i śmierci jego dowódcy sierż. Eugeniusza
Kokolskiego, donosił osobiście Stalinowi, ówczesny minister spraw wewnętrznych
ZSRS Ławrientij Beria.
Oddział ,,Orlika”/ ,,Lisa”. Wiosną i latem 1945r.,
w lasach między Białobłotami a Choczem, stacjonował oddział ,,Orlika”( dowódca por. Jankowski ). Była to kompania ,,ludowego”
WP, która zdezerterowała w kwietniu 1945r. Liczyła początkowo około
100 żołnierzy, była dobrze uzbrojona. 10 maja 1945r. oddział mający wówczas
50-80 osób, w bitwie pod Białobłotami odniósł zwycięstwo
nad Grupą Operacyjną MO. W walce zginął wówczas
milicjant KP MO w Koninie – szeregowy Andrzejewski Antoni s. Wojciecha, lat
40 , a 12 milicjantów zostało wziętych do niewoli. Żołnierze
,,Orlika” utrzymywali dość szerokie
kontakty z okoliczną ludnością, np. niewielkimi grupami
przychodzili na urządzane
w Białobłotach wiejskie potańcówki.
14 lipca 1945r. oddział ,,Orlika” został rozbity przez
Grupę Operacyjną NKWD pod Kościelcem –7 zabitych,
19 aresztowanych ( los nieznany). W wyniku rozbicia
oddziału, Jankowski ps. „Orlik’’ zaprzestaje działalności i zwalnia z przysięgi
swoich podkomendnych. Niektórzy z członków oddziału postanawiają jednak kontynuować
walkę. Dowództwo nad liczącym wówczas około 10 żołnierzy oddziałem przejmuje
Józef Witman ps.„Lis”.
Józef Witman urodził się 8 maja 1923r. w
Józefowie. W czasie okupacji pracował w majątku w Nowej Wsi, a następnie jako pomocnik
leśniczego oraz drwal. W 1945r. otrzymał pobór do wojska do 38 Pułku Piechoty w
Łodzi. W tym samym roku w trakcie przejazdu pułku na poligon do Biedruska przez swoje rodzinne strony, Józef Witman podjął decyzję o opuszczeniu jednostki i
wkrótce przyłączył się do oddziału
„Orlika”. Oddział dowodzony przez ,,Lisa” współdziałał z innymi oddziałami partyzanckimi np. z oddziałem Edwarda Andrzejewskiego
ps.„Korona”. W pamięci osób zachowały
się niektóre akcje oddziału „Lisa’’, jak choćby akcja przeciwko członkom PPR w
Choczu. Oddział pochwycił tam
miejscowych pepeerowców, którzy publicznie zostali wychłostani, a następnie
przymuszeni do zjedzenia dokumentów partyjnych. Otrzymali również ostrzeżenie,
żeby wybili sobie z głowy komunistyczną działalność. Pomimo amnestii ogłoszonej
22 lutego1947 r. ,,Lis’’ nie ujawnił się i nie zaprzestał działalności. W
wyniku inwigilacji nastąpiło ujęcie Józefa Witmana w dniu 27 kwietnia 1947r. w Nowolipsku. 21 października 1947 r. wojskowy Sąd Rejonowy
w Poznaniu skazał Józefa Witmana ps. „Lis” na karę śmierci. Wyrok wykonano 10 grudnia
1947 roku.
I jeszcze
o chockich milicjantach nieco humorystycznie. 16 października 1945 r. do Chocza zawitał oddział „Błyska”- Kempińskiego, który bardzo
szybko opanował posterunek milicji. Doszło wtedy do sytuacji nietypowej, czyli do wymiany broni. Kempiński
zostawił milicjantom swój automat, a zabrał lepszy karabin
należący do funkcjonariuszy MO. Po odjeździe partyzantów, milicjanci – by jakoś wytłumaczyć się z tej okoliczności, sami
zdemolowali posterunek, nadając zdarzeniu
poważniejszy charakter. Tej
mistyfikacji nie udało im się
jednak ukryć przed władzami
zwierzchnimi. Według różnych relacji „Błysk”
nie tępił wszystkich milicjantów, lecz tylko tych, którzy wykazywali się największą gorliwością i brutalnością w utrwalaniu ,,władzy ludowej”.
Oddział ,,Dzielnego” / „Kościuszki”
Oddział
partyzancki Gedymina Rogińskiego ps.
„Dzielny” został utworzony przez dezerterów z „ ludowego” Wojska
Polskiego. Jak sam zeznawał Rogiński w czasie śledztwa, zdezerterował on z kompanii karnej przy 9 DP w Warszawie, w
czerwcu 1945 r. Oddalił się wraz z
majorem „Wilkiem” z Mińska, por.
„Krysem” (pochodzącym „zza Bugu” lub z Warszawy) i kilkoma innymi żołnierzami.
Po ucieczce z „wojska Berlinga” Rogiński wraz ze wspomnianym „Wilkiem” przybył do Wielkopolski.
Następnie mjr „Wilk” wyjechał z
Wielkopolski, zostawiając Rogińskiemu polecenie zorganizowania oddziału, który
miał zostać przygotowany do walki z władzami komunistycznymi.Jak
wynika z zeznań i danych zawartych w zachowanych dokumentach UB – Rogiński pochodził
z północno-wschodnich kresów Rzeczypospolitej. Urodził się 7 listopada 1921 r.
we wsi Dworzyszcze, w gminie Olszany, powiatu oszmiańskiego, jako syn Antoniego
i Rozalii (z d. Łozowieckiej), w rodzinie chłopskiej. W latach 1941 – 1942
miał należeć do sowieckiego oddziału partyzanckiego na Wileńszczyźnie,
następnie od 1942 do 1944 r. służył w partyzantce polskiej, był żołnierzem AK.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Wilna został wcielony do „armii Berlinga”.
Również jego pierwsi podkomendni z oddziału pochodzili ze wschodnich
terenów Rzeczypospolitej.
Gedymin
Rogiński przyjmując pseudonim „Dzielny”,
objął dowództwo nad tworzącym się oddziałem. Działalność rozpoczął
we wrześniu 1945 r. W krótkim
czasie zebrał wokół siebie grupę ludzi, którzy szukali kontaktu z konspiracją
akowską. Początkowo grupa „Dzielnego” liczyła 6 osób. Była wśród nich czwórka
dezerterów z 4 Pułku zapasowego z Gdańska: kapral Stanisław Frydrych, plutonowy
Józef Godwod, starszy strzelec Stanisław Hampel i mieszkaniec Dolska szeregowy
Leon Goździak. Szóstym członkiem był mieszkaniec wsi Sroczewo (pow. Śrem)
Bolesław Ratajski. W bardzo szybkim czasie oddział rozrastał się. Przyjmowano
nowych żołnierzy – m.in. dezerterów z komunistycznego Wojska Polskiego, Urzędu
Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej, a także ochotników, synów biednych gospodarzy.
Oddział AK „Dzielny” początkowo działał
na terenie powiatu śremskiego ukrywając się w wioskach zamieszkałych przez małą
liczbę ludności, położonych blisko lasów, z dala od głównych dróg. W
późniejszym okresie został zmuszony do przemieszczania się na tereny powiatu
gostyńskiego, leszczyńskiego, kościańskiego, a następnie powiatu jarocińskiego, kaliskiego i konińskiego.
Żołnierze
oddziału ,,Dzielnego” ( arch. W. Handke)
Pod koniec 1945r. oddział „Dzielnego” (według
danych UB, w sile około pięćdziesięciu ludzi) przeniósł się na teren powiatu
konińskiego, gdzie 27 listopada 1945 r. w Szymanowicach
dokonał napadu na posterunek MO, na
którym zarekwirował broń (pięć kbk i jeden pistolet), dwa rowery, dwa płaszcze
i mundur milicyjny.
.
Dużym echem odbiła się akcja
oddziału „Dzielnego”, którą przeprowadzono 29 listopada 1945r. Efektem
tej akcji było zajęcie na kilka godzin miasteczka Pyzdry (pow.
koniński). Akcja ta została przeprowadzona według wszelkich zasad: obsadzono
drogi wylotowe z miasteczka, zajęto i zdemolowano agencję pocztową – gdzie
zniszczono centralę telefoniczną oraz dokumenty, zabrano pieczątki i pieniądze.
Następnie zajęto posterunek MO – skąd zabrano trzy karabiny, amunicję, dwa
mundury. Zniszczono także dokumenty milicyjne. Podobny los spotkał miejscowy
urząd skarbowy, gdzie zniszczono dokumenty i zabrano pieniądze.
.
Oddział
AK Rogińskiego ps. „Dzielny”
na terenie powiatu konińskiego stoczył też wiele
potyczek z jednostkami MO, UB, Wojsk Bezpieczeństwa
Wewnętrznego i „ludowego” WP. Do największych starć w 1945 r. doszło: 28 listopada koło m. Łukom, 2
grudnia niedaleko m. Zaguźnica, 5-6 grudnia w lasach w okolicach wsi Ciświca - Białobłoty.
W
dniach 5-6 grudnia 1945r., oddział AK Gedymina
Rogińskiego, ps.„Dzielny”, w lasach między Ciświcą a Białobłotami, stoczył
potyczkę z plutonem operacyjnym KP MO w Koninie. W wyniku starcia, śmierć
poniosło dwóch milicjantów: Wawrzyniak Franciszek s. Józefa, lat 42 -
komendant posterunku MO w Grodźcu oraz
Rybicki Tadeusz s. Adama, lat 22 – funkcjonariusz posterunku MO w Grodźcu. W tzw. obławach
na ,,leśne bandy” ( lub w ,, polowaniach na
ludzi ”, jak uświadamiali miejscową ludność funkcjonariusze UB), dowódcy wyższych szczebli niejednokrotnie wykorzystywali
miejscowych milicjantów, a nawet ,,ochotniczą młodzież”
– wysyłając ich na pierwszą linię walki. Ewentualna
śmierć takich osób w czasie walki,
miała zniechęcać miejscową ludność do
partyzantów.
Jeszcze jesienią 1945 roku w
Wydziale III Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu zapadła
decyzja, aby „bandę” zlikwidować drogą operacyjno-śledczą, przy jednoczesnym
wzmożeniu akcji zbrojnych siłami UB, MO i WP. W tym celu kierownik Wydziału III
WUBP Poznań por. Mackiewicz opracował w styczniu 1946 r. plan wprowadzenia do oddziału „Dzielnego” T.W. (tajnego współpracownika) o ps. „Wera”,
który otrzymał następujące zadanie: -wejść w skład „bandy” dowodzonej przez G.
Rogińskiego, ps. „Dzielny”, -ustalić, w jakich miejscowościach oddział
„Dzielnego” posiada kwatery, współpracowników, miejsca zmagazynowania broni
itp., -ustalić skład personalny „bandy”,
stan liczebny, uzbrojenia, polityczne poglądy członków oraz komu jest
podporządkowana. Przygotowano dla niego „ legendę” – miał
zgłaszając się do oddziału „Dzielnego”, podawać się za członka rozbitego przez
„bezpieczeństwo” oddziału, któremu po zatrzymaniu, udało się zbiec z aresztu. Agent „Wera” w dniu 20 stycznia 1946 roku w okolicach
Pyzdr nawiązał kontakt, pozyskał zaufanie i wstąpił do
oddziału Gedymina Rogińskiego. W wyniku swej działalności doprowadził do
rozluźnienia stanu dyscypliny i spowodował dezercję 7 członków oddziału. „Wera”
utrzymywał jednocześnie łączność z
funkcjonariuszem WUBP w Poznaniu – Henrykiem
Kupcem. Ze swym oficerem prowadzącym spotykał się w Pyzdrach. Dzięki działaniom agenta ps. „Wera”
udało się namierzyć melinę, w której ukrywał się Rogiński ps. „Dzielny”. 30
stycznia 1946 r., we wsi Kaźmierka (pow. kaliski), zbiegł on z oddziału,
zawiadamiając najbliższy posterunek MO o miejscu postoju oddziału „Dzielnego”.
Grupa operacyjna UB i MO z Kalisza otoczyła zabudowania, w których przebywał
Rogiński i jego podkomendni. Po ostrzelaniu budynku UB-owcy
weszli do środka i aresztowali Rogińskiego, a także znajdujących się razem z
nim Kazimierza Swobodę ps. „Sęp” oraz Bronisława Łopińskiego ps. „Wiktor”. W czasie
ostrzału budynku przez grupę operacyjną UB i MO śmierć poniosła właścicielka
budynku Otylia Biedasiowicz.
.
Nieco inny przebieg akcji zatrzymania
Rogińskiego i jego towarzyszy przedstawił kpt. Rataj z Komendy
powiatowej MO w Kaliszu. W telefonogramie nr 108, wysłanym jeszcze tego samego
dnia – 30 stycznia 1946 r. o godz. 16.00, do Komendy Wojewódzkiej MO w Poznaniu,
napisał: „ Dnia 29.1.46 r. o godz. 15.30 z Posterunku M.O. Hocz
pow. Kalisz otrzymałem fonogram o pojawieniu się bandy w sile 30 ludzi,
uzbrojonych pod dowództwem pseudonim „Dzielny” i o godz. 19.00 wyruszyłem z
Plutonem Operacyjnym w sile 20 ludzi do Hocza. Po obustronnej walce która
trwała około 1 godziny we wsi Kaźmierka Nowa gmina Hocz pow. Kalisz ująłem
herszta bandy pseudonim „Dzielny”, nazwiskiem Rybiński Gedek ur. 7.11.1921r. pochodzący z
Wileńszczyzny i dwóch jego kompanów Swoboda Kazimierza ur. w 1923 r.
pochodzącego z tarnopolskiego i Łopińskiego Bronisława ur. w 1924 r. pochodzącego
z Lubosina pow. Kościan. Są to Polacy. Rybiński jest ranny i przebywa w
szpitalu w Kaliszu pod dozorem Milicji. Łopiński jest mniej ranny i po
założeniu opatrunków przebywa w areszcie. Bandzie zabrano trzy K.B.K. jeden
K.B. i dwa pistolety i amunicję do karabinu. Strat w Milicji nie ma żadnych. Została
zastrzelona w czasie walki Biedasiewicz Otylia, Polka ze wsi Kaźmierki Nowej,
u której banda przebywała. Reszta bandy pod osłoną nocy ulotniła się w
lasy powiatu konińskiego. Jak ustalono banda miała podłoże polityczne o
rozległej sieci A.K. Dochodzenia w toku. Powiatowy U.B.P. Kalisz uwiadomiony
[…] ”.
Do
rozpracowania operacyjnego oddziału użyto także
tajnych współpracowników o pseudonimach:
„Lis”, „Dąb”, „Jastrząb”, „Brzozowski”, „Brzoza”, „Płaski” i „Góral”.
Dowódca oddziału Rogińskiego ps.
„Dzielny” oraz Swoboda ps. „Sęp” zostali przewiezieni do aresztu WUBP w
Poznaniu. Tam stanęli przed WSO w Poznaniu. Przy czym w procesie „Dzielnego”,
obok Swobody ps. „Sęp”, stanęli jeszcze Stanisław Frydrych ps. „Wicher” i
Zygmunt Szymański ps. „Żbik”, którzy zostali ujęci 10 marca 1946 r. Do sprawy
tej włączono jeszcze dwóch żołnierzy oddziału: Stanisława Kąkolewicza ps.
„Cygan” i Edmunda Cegielskiego ps. „Śpiewak”. 17 lipca 1946 r. WSO w
Poznaniu skazał Gegymina Rogińskiego na
kilkakrotny wyrok śmierci. Wyrok wykonano 31
sierpnia 1946 r.
.
Pomimo
ujęcia dowódcy oddział nie
zaprzestał działalności.
Rozproszone grupy żołnierzy zebrał pod komendę Stanisław Frydrych, ps.
„Wicher”. Dowodził oddziałem do 10 marca 1946 roku, kiedy to został schwytany
wraz z Zygmuntem Szymańskim, ps. „Żbik”, na drodze między wsiami Grab-Robakowo.
Po aresztowaniu „Wichra” komendę na krótko objął Kazimierz Kotowski, ps.
„Graf”, który był dezerterem z PUBP w Kościanie w stopniu starszego sierżanta.
Po nim dowództwo przejął człowiek o pseudonimie „Żyd”, który pochodził z Ciemierowa
(pow. Konin). Prawdopodobnie nazwisko jego brzmiało Zdzisław Zydorek. Oddziałem
dowodził do 27 kwietnia 1946 roku. W dniu tym miał miejsce wypadek, który
podważył autorytet „Żyda”. Podczas manipulowania
bronią padł strzał. Kula ugodziła Tadeusza Andrzejczaka, ps.„Lis”, kuzyna
strzelającego. Ranny zmarł po przetransportowaniu do szpitala w Kaliszu. Po tym
incydencie doszło do rozłamu w oddziale. „Żyd” razem z Janem Michnackim, ps.
„Świerk”, Ryszardem Tarczewskim, ps. „Gwizdek”, oddalili się od reszty grupy i
związali osobny oddział, który działał w powiecie konińskim do 24 czerwca 1946
roku, tj. do momentu rozbicia przez UB. Pozostała część partyzantów wybrała na
dowódcę Mariana Rączkę, ps. „Kościuszko” i przeniosła się w okolice Gostynia.
Żołnierze ,,Dzielnego” – z lewej kpr. Stanisław Frydrych
ps. ,,Wicher”- z prawej Józef Godwod ps. ,,Sęp".
[ Ze zbiorów W. Handkego ]
[ Ze zbiorów W. Handkego ]
Dowodzony
przez Mariana Rączkę ps. „Kościuszko”
oddział, musiał
coraz częściej walczyć z zacieśniającymi się pierścieniami obław,
organizowanymi przez poszczególne PUBP, a wspieranymi przez MO, KBW i ,,ludowe”
WP. Sytuacja dodatkowo komplikowała się poprzez działania UB, który nabierało
coraz większego „doświadczenia” , siejąc terror we wsiach, uchodzących za
teren sprzyjający „leśnym”. Coraz też więcej było agentów i informatorów
pracujących dla UB. Ponadto „bezpieczeństwu” udało się w sierpniu
1946 r. wprowadzić do oddziału kilku swoich agentów, poprzez których zaczęto
gromadzić coraz bardziej precyzyjne informacje o ruchach oddziału oraz
miejscach jego ukrywania się. Ślady tych działań znajdujemy w sprawozdaniach do
WUBP w Poznaniu, gdzie szef kościańskiego UB pisał: ,,Przez agentów
posiadanych w bandzie postarać się uzyskać dane o zakonspirowanych kryjówkach
band, oraz ich pobycie stałym w terenie. Przy pomocy posiadanych danych ułożyć
plan likwidacji bandy ,,Kościuszko”. Wszystkie te działania coraz bardziej
ograniczały możliwości funkcjonowania oddziału, dodatkowo narażały na represję
ludzi, którzy walczącym udzielali pomocy, przechowywali broń, pomagali się
ukrywać itd. Coraz częściej „bezpieczeństwo” aresztowało współpracowników
oddziału. Zdarzały się wśród członków oddziału napięcia oraz przypadki odejścia,
wynikające z braku wiary w sens prowadzenia dalszej walki, wobec zaistniałej
sytuacji politycznej w Polsce i na świecie. Przegrana 14 września1946r.
potyczka w Stankowie, w której zginęło trzech partyzantów ,,Kościuszki”,
była kolejnym ciosem dla
oddziału.
Pod naciskiem wyżej omówionych
okoliczności, dowodzący oddziałem Marian Rączka ps. „Kościuszko”, podjął
decyzję o wyprowadzeniu swoich ludzi z lasu. Poprzez zaufane osoby nawiązany
został 21 września 1946 r. kontakt z szefem PUBP w Gostyniu, który z kolei porozumiał
się z WUBP w Poznaniu i szefem Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W wyniku
tego, oddział „Kościuszki” przystąpił do likwidacji. Jak zapisano w raporcie
sytuacyjnym: „ Do dnia 27 XI 46 r. ujawniło się 28 ośmiu członków
wraz z dowódcą i zdali następującą broń: automatów różnych 8 sztuk,
10-strzałowych k.b.k. 4 sztuki, zwykłych k.b.k. mauzerów 11 sztuk, pistoletów 8
sztuk, granatów różnych 7 sztuk, jeden sztucer, 2 bagnety, 10 ładownic i
około 2171 różnej amunicji ”.
.
Oddział AK „Dzielnego”/„Kościuszki” w okresie swego
funkcjonowania – od września 1945 r. do października 1946 r. dokonał według danych zawartych w dokumentach UB i MO następujących akcji:
na instytucje państwowe (urzędy gmin,
pocztowe, skarbowe, spółdzielnie itp.) - 55; rozbicie posterunków MO – 12;
napady i rozbrojenie funkcjonariuszy MO–16; napady na funkcjonariuszy UB –14;
napady na członków PPR – 25;- napady na żołnierzy „ludowego” WP i Armii
Czerwonej – 17; napady na pracowników administracji państwowej – 6; akcje w
celu aprowizacji – 21; zorganizowane wiece propagandowe – 6
Oddział „Dzielnego”/„Kościuszki”
działający przez ponad rok na
obszarze kilku powiatów, musiał niewątpliwie
korzystać ze znacznego wsparcia miejscowej
ludności. Mówią o tym nawet raporty
kierowane z powiatowych urzędów bezpieczeństwa
do Poznania: ,,Miejscowa ludność dla ,,partyzantów”
ustosunkowana jest dobrze do tego stopnia, że gotowi
są pójść w każdej chwili z pomocą
w wyżywieniu, pomimo trudnych warunków
aprowizacyjnych”, ,,W każdym przybyszu lub przedstawicielu
tajnej organizacji widzą wiernego towarzysza
i Polaka. Demokratów zaś, a szczególnie pepeerowców
określają polskimi komunistami”, ,,Nastrój i
ustosunkowanie do Rządu Jedności Narodowej
tutejszej ludności jest wrogie”.
Żołnierze KBW – Poznań ,
którzy brali udział w likwidowaniu tzw. ,,band”
w okolicach Białobłot
.
Kwestia przynależności
oddziału „Dzielnego”/„Kościuszki” do odpowiedniej
struktury podziemia niepodległościowego nie jest
do końca wyjaśniona. Większość dokumentów
dotyczących Rogińskiego i jego podkomendnych
została przez komunistów w późniejszym
okresie zniszczona. Fragmentaryczna dokumentacja zeznań
mówi o ,,podległości armii Andersa” poprzez
,,sztab” znajdujący się w Poznaniu . Wiarygodność
tych zeznań trudna jest jednak do
jednoznacznego zweryfikowania , zwłaszcza w sytuacji
powszechnego wówczas wymuszania ich, poprzez tortury
stosowane przez funkcjonariuszy UB.
.
W 1947 w publicznej egzekucji w Kole
rozstrzelany został żołnierz oddziału
działającego pod dowództwem Gedymina Rogińskiego ps. ,,Dzielny" - Józef Godwod
ps. ,,Sęp".
.
Grodziec. W dniu 17 stycznia1948.r zabity został członek
PPR Wacław Górski, pełniący wówczas funkcję Wójta Gminy Grodziec.
Wyrok wykonało ugrupowanie zbrojne pod dowództwem
,,Drzymały”. Opis wydarzenia
znajduje się w archiwach IPN,
jako sprawa agencyjno – śledcza pod kryptonimem
,,Tuchola”.
.
Czarny Bród. W rejonie Czarnego Brodu, konińskie
UB planowało zorganizować
zasadzkę na jeden
z ,,leśnych oddziałów”. Do współpracy
przygotowywano tamtejszych mieszkańców. W kluczowym momencie
okazało się jednak, że miejscowa
ludność nie wykazała
,,właściwego” zaangażowania
w likwidowaniu ,,bandytów” ,
nie doniosła we
właściwym czasie o
pojawieniu się oddziału.
Po tej nieudanej
akcji, niektórzy mieszkańcy wsi wzywani byli na
przesłuchania do konińskiego
UB, inni zaś
zastraszani przez wspólny patrol
NKWD –UB grasujący po okolicy i
przeprowadzający rewizje w domostwach. W okresie powojennym miejscowość Czarny Bród, była wyjątkowo pomijana w działaniach inwestycyjnych, teren traktowano niemal jak skansen. Prąd elektryczny dotarł tam dopiero w epoce środkowego Gierka, a asfaltową drogę do granicy miejscowości władze wybudowały w 2017 roku.
.
Przypominając tragiczne i różnie
oceniane postawy i losy żołnierzy wyklętych – niezłomnych,
pamiętać należy, że to dzięki
ich oporowi i poświęceniu oraz późniejszemu
oporowi polskich chłopów sprzeciwiających się kolektywizacji i
postawie Kościoła Katolickiego,
sprzeciwiającego się ateizacji
narodu – w Polsce nie udało
się do końca wprowadzić komunizmu – a
kraj nasz dzięki temu,
przez wiele lat
był stosunkowo najmniej
zależnym i ,,najweselszym
barakiem” w obozie państw
komunistycznych. Te postawy
Polaków, przyczyniły się znacząco
do rozpadu komunizmu
i bolszewickiego imperium.
[ Na podstawie: WALDEMAR
HANDKE : ODDZIAŁ AK GEDYMINA ROGIŃSKIEGO PS. „DZIELNY” –
MARIANA RĄCZKI PS. „KOŚCIUSZKO” I JEGO ŻOŁNIERZE MACIEJ GRZESIŃSKI
: DZIAŁALNOŚĆ II KONSPIRACJI NIEPODLEGŁOŚCIOWEJ
NA ZIEMI PLESZEWSKIEJ ]
Piotr Czajczyński, Białobłoty
2012/2018r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz