29.03.2018

CHOCZ W RELACJI HRABIEGO Z POZNAŃSKIEGO


           Chocz w relacji  hrabiego z ,,poznańskiego” Edwarda  Raczyńskiego
                                                        - Poznań 1843 r. -

     ,, Chocz - miasteczko nikczemne w okolicy piaszczystej, nad rzeczką nie spławną (Prosną) położone, żadnem ważniejszem nie wsławione zdarzeniem, nie zasługiwałoby prawie na wspomnienie, gdyby mu pamięć cnót  obywatelskich Andrzeja Lipskiego, biskupa krakowskiego,  niejakiej  wagi w dziejach narodu naszego nie nadawała.
   Chocz, jak się zdaje, już w wieku XIV był miasteczkiem i własnością rządową; w roku albowiem 1382  w wojnie Grzymalitów z Nałęczami, Bartosz starosta odolanowski,   zajął  Chocz i tu opanował dom niegdyś od Kazimierza Wielkiego murowany, z którego zameczek ukształcił i ludźmi swoimi osadził.  Jakim sposobem Chocz z rządowej stał się następnie własnością obywatelską, nie jest wiadomo, tyle jest pewna że w XV wieku już się znajdował w ręku prywatnych, ale w lichym bardzo stanie, gdy bowiem w r.1458  na zjeździe w Kole uchwalono wyprawę z miast i  miasteczek na wojnę pruską , Chocz umieszczonym został w ostatniej klasie i dostawił dwóch tylko ludzi zbrojnych.  Od XVI. wieku przechodził Chocz przez ręce  rozmaitych familii  wielkopolskich. Od Krzysztofa Mycielskiego nabyli go Lipscy herbu Grabie. Z tej familii Andrzej biskup krakowski, mąż uczony, przykładny kapłan i dobry obywatel, zebrawszy pracą i oszczędnością znaczny majątek, postanowił poświęcić go ojczyźnie i kościołowi. W tym celu wzniósł on w r. 1629 w Choczu wspaniałą kollegiatę pod tytułem Najświętszej Maryi Panny; ustanowił przy niej sześciu prałatów i kanoników i założył szkołę z dwoma nauczycielami, którzy się do tej posady na akademii w Krakowie sposobić mieli.  Rzeczoną  kollegiatę uposażył Lipski dobrami chockiemi  z przyległościami, hutami  żelaznemi w tychże dobrach się znajdującymi, oraz kilku wsiami w województwie łęczyckim położonemi.  Nadto zapisał on kollegiacie  swojej 11.500złotp. rocznego dochodu prowizyi od kapitałów na dobrach ziemskich lokowanych.  Hojnie uposażywszy kollegiatę, niechciał przecież Lipski, aby całe dochody jej obracane były na utrzymanie samego tylko duchowieństwa. Owszem włożył on na  każdoczesnego proboszcza obowiązek, aby z funduszów kollegiaty utrzymywał ciągłe w szkołach 12-tu uczniów z familii Lipskich, z których sześciu w kraju, a sześciu na akademiach zagranicznych katolickich kształcić się mieli. Dla ucznia w szkołach krajowych przeznaczył Lipski po 200 złotych rocznie; za granicą zaś po 300 złotych. Proboszcz upoważnionym zaś był do żądania od uczniów zaświadczeń szkolnych. Niegodnych wsparcia wolno mu było usuwać od korzystania z tego dobrodziejstwa. W razie gdyby dwunastu uczniów z familii Lipskich zebrać niemożna było, postanowił biskup, aby ich wybierano w rodzinach należących do herbu Grabie, a gdyby ich i tu brakło, natenczas wolno było proboszczowi brać na fundusz młodzież ubogą szlachecką z powiatu kaliskiego. Fundusz ten utrzymywał się przez półtora przeszło wieku, przyznać przecież należy, że nie wydał pożądanego owocu, nie ukształciwszy ani jednego znamienitego kapłana, albo obywatela. Niebyło to zaiste winą fundacyi , ale raczej okoliczności czasowych i systematu wychowania publicznego, wówczas przyjętego.  Rząd pruski pomimo zwyklej swojej o rozszerzenie oświaty troskliwości, targną się w roku 1797  na majątek  kollegiaty chockiej i zniweczył dzieło jednego z najcnotliwszych obywateli naszych. Prócz kollegiaty, znajduje się w Choczu klasztor z kościołem X.X..Reformatów, który według akt grodzkich kaliskich miał zakładać Krzysztof Mycielski w roku 1620.”   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz