14/12/2008
TRADYCJE OŚWIATOWE
W BIAŁOBŁOTACH
( OKRES DO 1965 ROKU )
Pod
zaborem rosyjskim
W okresie
zaboru rosyjskiego w Białobłotach funkcjonowała szkoła dla dzieci
kolonistów niemieckich, do której uczęszczały również
okoliczne dzieci polskie. Budynek szkolny pełnił jednocześnie
funkcje domu modlitwy dla ewangelików , a obok znajdował się cmentarz
ewangelicki. Najstarsza zachowana kronika szkolna informuje,
że ,, przed pierwszą wojną światową była szkoła niemiecka z
językiem niemieckim a rosyjskim jako przedmiotem”,
natomiast ,,były sołtys w Białobłotach Andrzej
Kowalski widział dokument cyrkujący obiekt szkolny , o
którym jednak nic nie pamiętał więcej jak tylko tyle ,
że obejmował 15 morgów powierzchni” (obszar
zagrody wraz z przysługującą pastorowi ewangelickiemu ziemią ).
W okresie międzywojennym .
Po odzyskaniu
przez Polskę niepodległości w Białobłotach funkcjonowały 2
szkoły powszechne. Dzieci niemieckie i część polskich uczęszczały nadal
do szkoły z siedzibą w ,,kantorówce” i dodatkową izbą
lekcyjną w budynku oddalonym o 150 m ( u Rejmana ) . W
tej szkole uczyli polscy i niemieccy nauczyciele. Druga
szkoła , do której uczęszczały dzieci polskie z pozostałej
części Białobłot i Dziewinia Dużego ,
mieściła się w prywatnym budynku u garncarza Stanisława
Czajczyńskiego . Szkoła ta miała 4 oddziały .
W czasach okupacji .
W okresie okupacji hitlerowskiej szkoła polska
( u Czajczyńskiego ) została zlikwidowana . Usunięto stamtąd wszelkiego rodzaju
podręczniki i pomoce szkolne . Ławki i tablice przewieziono do niemieckiej
szkoły , która nadal funkcjonowała . Dzieci polskie pozbawione zostały
możliwości nauki .
Na początku 1945 roku .
W styczniu 1945
roku większość kolonistów niemieckich uciekając przed nadchodzącym
frontem i wojskami sowieckimi opuściła Białobłoty i
okoliczne miejscowości. W wyniku wojennego zamieszania
i działalności szabrowników budynek poniemieckiej
szkoły został znacznie zniszczony . Kronika podaje : ,,
zabrano meble , urządzenia mieszkaniowe , usunięto tablice ,
piec i wszystkie pomoce oraz kancelarię ,
usunięto szyby a nawet całe ramy z
okien”. Wkrótce jednak społeczność miejscowości
Białobłoty, Dziewinia Dużego i Orliny
Małej rozpoczęła przywracanie budynku szkoły
do używalnego stanu .
Szkolnictwo w
latach 1945-1965. Trudne powojenne lata,
budowa nowego obiektu szkolnego.
W listopadzie
1945 r. do Białobłot przybyli pierwsi po
wojnie nauczyciele - pochodzący ze Lwowa
Ignacy i Maria Stremlichowie. Po
przeprowadzeniu w prywatnym domu Budery zapisów i
egzaminów uczniów zaawansowanych uruchomiono następujące
oddziały szkolne : w ciągu skróconym w kl. II- 38 uczniów , kl. IA-45
, kl. IB-42 oraz kl. I z normalnym czasem nauki – 47 uczniów .
W dniu 1
marca 1946 r. odbyła się promocja w klasach o ciągach skróconych : do kl.
III przeszło 29 uczniów , do kl. IIA—32 , a do kl. IIB – 30 .
Liczba uczniów kl. I z normalnym czasem nauki wzrosła
do 72 .
W początkowym
okresie nauki stan pomieszczeń szkolnych mimo częściowych remontów nadal był
nieodpowiedni : ,, okna pojedyncze , niedopasowane , szyby łatane ,
piec nieodpowiedni ,w salach było zimno , dzieci nie mogły rozbierać się z
okryć zimowych i frekwencja na tym cierpiała”. W
następnych latach sytuacja stopniowo poprawiała się na skutek pomocy
finansowej gminy Grodziec, zbiórek pieniędzy wśród mieszkańców na potrzeby
szkoły oraz urządzania dochodowych zabaw organizowanych przez
Komitet Rodzicielski .
Charakterystyczne jest , że pierwszy powojenny Komitet Rodzicielski
wybrany w grudniu 1945 r. składał się wyłącznie z
mężczyzn . Byli to :
- z Białobłot - Stefan
Maciejewski , Józef Bącler , Stanisław Śliwowski , Jan Tamborski, Bronisław
Kulczewski , Antoni Walkowiak , Franciszek Szkudlarek , Władysław Zawal,
- z Dziewinia Dużego – Edmund
Nowicki , Kazimierz Budziński ,
- z Orliny Małej – Stanisław
Skrzydlewski , Stanisław Bachorski .
Dopiero spis członków
Komitetu Rodzicielskiego z 1955r. wymienia pierwsze kobiety: Marię
Zawal, Czesławę Perczyńską, Stanisławę Dyc, Zofię Andrzejewską i Stanisławę
Matelską .
W kolejnych
powojennych latach zwiększała się liczba oddziałów szkolnych , osiągając
poziom 7 klas , a także liczba nauczycieli i dzieci . W
związku z tym , że warunki pracy w szkole były ciężkie następowały bardzo
częste zmiany nauczycieli – większość pracowała tu krótko , na ogół
1-2 lata .
W latach 1945 – 1965
w szkole w Białobłotach pracowali następujący nauczyciele : Ignacy
i Maria Stremlichowie , p. Teleśniccy, Jan Michalski , Lucjan Pieczyński , Zuzanna
Loksztejn (Pieczyńska) , Mieczysław Gołdyka, Edward Szymański, Marian Sobczak ,
Emilia Wawrzyniak, Kazimiera Tamborska , Wojciech
Glauze , Tadeusz Wosiek , Józefa Jurga , Genowefa Andrzejewska ,
Wojciech Matuszewski , Jerzy Mazurek , Czesława Blandzi ,
Henryka Królikowska (Łuczak) , Stanisław Stawicki , Zofia Żurawska (Szkudlarek
), Czesława Gomułka , Mirosława Krzykos , Kazimierz Jagielski, Zdzisława
Łaska, Stanisława Kiełbasa, Joanna Urbaniak, Grażyna Zabacka .
W
ostatnim roku funkcjonowania szkoły w
Białobłotach w ,, starym budynku ”, liczba uczniów
uczęszczających do klas 1-7 wynosiła 225. Do drugiej szkoły,
która później została włączona do obwodu szkolnego Białobłot, a która
znajdowała się w Kolonii Ostrowskiej – Kolonii Obory chodziło
w tym czasie 111 uczniów .
Wzrastająca
liczba dzieci uczęszczającej do szkoły w Białobłotach i brak wystarczającej
bazy lokalowej do dalszego prawidłowego funkcjonowania spowodowały , że
koniecznością stało się wybudowanie nowego obiektu szkolnego .
Już w 1959r. w Gromadzie Białobłoty powstał Komitet
Zbiórkowy Społecznego Funduszu Budowy Szkół, który miał zająć
się zbieraniem składek od społeczeństwa na budowę
nowych szkół. Wkrótce Białobłoty zostały objęte projektem budowy nowej
szkoły w ramach działań pod hasłem ,,Tysiąc Szkół czynem społecznym na
Tysiąclecie istnienia Państwa Polskiego” .
W
czerwcu 1965 r. nowy budynek szkolny przy dużym
wsparciu lokalnej społeczności został oddany
do użytku .
Na
uroczystość otwarcia szkoły i nadania jej
imienia Marii Konopnickiej przybyli
przedstawiciele ówczesnych władz wojewódzkich i
powiatowych, ściągnęły tłumy mieszkańców Białobłot
i okolic. Występy dały zespoły artystyczne z Pleszewa, Dobrzycy
i pobliskich szkół, zaśpiewał chór białobłocki
złożony z rodziców i prowadzony przez
kierownika szkoły Stanisława Stawickiego.
Absolwentom
klasy 7 świadectwa ukończenia szkoły wręczał
kurator poznański Jan Stoiński.
Szkoła
była również pierwszym budynkiem we wsi,
gdzie doprowadzono prąd elektryczny, dlatego
też Poznańska Delegatura NIK ufundowała radioodbiornik
wraz z płytami, a Kuratorium
telewizor . Przy szkole został również
postawiony dom dla nauczycieli, składający
się z 3 mieszkań.
Walka z analfabetyzmem w
okresie powojennym .
Tragiczna spuścizna
zaboru rosyjskiego w dziedzinie edukacji społeczeństwa nie
została do końca zlikwidowana w
wolnej Polsce okresu międzywojennego . Szczególnie duży
analfabetyzm wśród dorosłych istniał jeszcze po II wojnie światowej na
obszarach wiejskich , zwłaszcza tych oddalonych od ośrodków
miejskich . W latach 1949-1951 w Polsce przystąpiono
do ogólnopaństwowej akcji likwidacji analfabetyzmu .
Walkę z
analfabetyzmem na obszarze gromad Białobłoty
i Królików opisał Mieczysław Gołdyka
– ówczesny kierownik kursów. W obwodzie szkolnym
Białobłoty, który obejmował wówczas 122 zamieszkałe osady,
zarejestrowano 101 analfabetów. ,,Do akcji likwidacji analfabetyzmu
przystąpiono zaraz w roku 1949/1950, organizując przy
miejscowej szkole 2 kursy równoległe . Lecz
mimo najlepszych chęci i usilnej pracy tak ze strony czynnika społecznego , jak
i miejscowego nauczycielstwa i Gminnej Rady Narodowej w Grodźcu nie
udało się objąć nauczaniem wszystkich zarejestrowanych podlegających
obowiązkowi początkowego nauczania. Powodem słabej frekwencji na kursach była
nie tyle zła wola , lecz należy to raczej przypisać brakowi świadomości
większości analfabetów, którzy akcję państwowa
traktowali jako jakiś przymus , a nie zdawali sobie
sprawy ze znaczenia likwidacji analfabetyzmu i z tego jakie stąd
korzyści płyną dla nich samych .Po zakończeniu 2 kursów w kwietniu 1950 r.
pozostało jeszcze do nauczania 45 osób , a był to element najbardziej oporny i
najmniej podatny na wszelkie perswazje zmierzające do objęcia ich
nauczaniem . W listopadzie 1950 r. uruchomiono ponownie kurs początkowego
nauczania celem likwidacji pozostałej reszty analfabetów. Dzięki ofiarnej i
wydatnej pomocy Prezydium Rad Narodowych na szczeblu powiatu i gminy, organizacjom
masowym na terenie gromady, Gromadzkiej Komisji Społecznej ,instruktorowi
pedagogicznemu ob. Guźniczakowi i przewodniczącemu Prezydium Gminnej Rady
Narodowej ob. Ławniczakowi oraz nauczycielstwu przy miejscowej szkole
udało się wreszcie wciągnąć resztę opieszałych analfabetów i akcję
państwową przeprowadzić do końca ,czyli przeszkolić ich
na kursie początkowego nauczania”.
Więcej o metodach walki
z analfabetyzmem mówi opis działań prowadzonych w Królikowie, gdzie w
kursach wzięło udział 38 osób. ,,
Rozpoczęto spis analfabetów we wrześniu 1949 roku . W tej
akcji brało udział nauczycielstwo , młodzież ZMS i czynnik partyjny
. Spis odbywał się w trudnych warunkach , gdyż nie chciano wyjawiać
nazwisk analfabetów , ale dużo w tym pomogły dzieci
szkoły Królików , które znały analfabetów na terenie swojej wsi .
Rozpoczęto kurs . Początkowo nie wszyscy uczęszczali. Mieliśmy trudności przy wciągnięciu ich do
szkoły . Musieliśmy wysyłać do nich do domów młodzież ZMS , czynnik
partyjny , MO i sami również byliśmy , gdzie
spotkaliśmy się z przykrymi słowami”.
Jak wynika
z powyższego opisu walka z analfabetyzmem do
prostych nie należała , mimo że ówczesna władza
dysponowała rozległymi środkami charakterystycznymi dla
państwa totalitarnego . Oficjalnie w
propagandzie akcja zakończyła się wielkim sukcesem
, w praktyce zaś krótkie kursy nie
zawsze przynosiły oczekiwane efekty -jeszcze w latach
70-tych XX wieku , można było spotkać starsze
osoby , które nie potrafiły się
podpisać i na dokumentach stawiały krzyżyki .
Oświata
w PRL – czyli szkoła ośrodkiem
edukacji i indoktrynacji społeczeństwa .
W okresie PRL-u szkoły pełniły zarówno
swoje podstawowe funkcje, czyli edukacyjne ,
wychowawcze i opiekuńcze, jak i
polityczne - były narzędziem indoktrynacji
politycznej społeczeństwa.
Analiza
protokołów Rad Pedagogicznych i innych
dokumentów Szkoły Podstawowej w Białobłotach
z okresu pierwszych 20 powojennych lat
pozwala na wysunięcie szeregu wniosków
dotyczących pracy szkoły .
W sferze
edukacyjnej i wychowawczej nauczyciele
borykali się z szeregiem problemów
charakterystycznych dla wielu środowisk wiejskich
tego okresu . Były to : braki
lokalowe przy wzrastającej liczbie uczniów ,
słabe wyposażenie szkoły w pomoce
dydaktyczne , bardzo częste zmiany
nauczycieli , słaba frekwencja wśród uczniów,
którzy tłumaczyli się potrzebą pomocy
rodzicom w pracy na roli ,
słabe wyniki w nauce i związana z
tym duża drugoroczność , nie zawsze
korzystny wpływ środowiska na uczniów (
patologie). Odnośnie drugoroczności – przykładowo w
roku 1961 na 219 uczniów kl. I-VII , aż
36 nie uzyskało promocji -co stanowiło 16 % , zaś w
roku 1962 na 217 uczniów nie przeszło do
następnej klasy 33 – co stanowiło 15 % . Liczba uczniów
z ocenami niedostatecznymi na semestr , w tym czasie wahała
się w granicach 70-80 . Sytuacja i zakres
działań edukacyjnych ulegały jednak poprawie,
na co niewątpliwie miała wpływ
stopniowa ,,stabilizacja” wśród kadry pedagogicznej.
W
protokołach znajduje również odbicie prowadzona ,
szczególnie w latach 60-tych walka
komunistycznych władz z Kościołem - usuwanie
religii i symboli religijnych ze szkoły
, tworzenie Towarzystwa Szkoły Świeckiej – o której
to organizacji nadzór pedagogiczny jednak
pisał: ,, przy tutejszej szkole TSŚ nie
przejawiło większej żywotności . Poza wywiadówkami ,
gdzie nauczyciele – członkowie TSŚ mieli
bezpośredni kontakt z rodzicami , nie organizowano
prelekcji ani wieczorów dyskusyjnych poza
prelekcją wygłoszoną przez Inspektora Szkolnego ,
z której rodzice wyszli bardzo zadowoleni ”.
Nadzór
pedagogiczny starał się również wpływać na
postawy religijne nauczycieli.
W jednym z
protokołów czytamy: ,,Nie można wyobrazić
sobie człowieka o dwu odmiennych poglądach
. Nauczyciel , który wpaja uczniom naukowy
światopogląd , który ma być i musi być
kowalem ludzkich charakterów , musi twardo stać
na gruncie naukowych przekonań . Niedobrym
w ostatnim czasie objawem u niektórych
nauczycielek było jawne solidaryzowanie się
z gorliwymi uczestnikami obrzędów kultu
religijnego w czasie rekolekcji . Warto
tu jednak zaznaczyć , że nauczyciele tutejszej
szkoły w ciągu całego roku szkolnego rzadko
odwiedzają dom kultu religijnego” .
Powyższy
tekst , który dziś z perspektywy czasu
można uznać jedynie za ,,kabaretowy”, w
latach 60-tych stanowił konkretne wskazanie,
co do zachowań nauczycielskich .
PIOTR CZAJCZYŃSKI ,
B I A Ł O B Ł O T Y
- 2 0 0 6 R .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz