25.01.2018

OBRONA ZAMKU W GRODŹCU -1706



20/01/2008   
    Obrona   zamku  w  Grodźcu  i   wielka  bitwa  narodów  pod  Kaliszem  (Kościelną  Wsią) w 1706 r.

    Początek  XVIII wieku  to  okres  słabości  Rzeczypospolitej. Przez ziemie polskie  bezkarnie  i  niszczycielsko przetaczały  się  wojska  państw  biorących  udział  w  tzw. wojnie  północnej (1700-1721), a sami Polacy zdezorientowani  i  podzieleni na dwa wrogie obozy  toczyli  między  sobą walki: jedni  popierając na  tronie Augusta II Sasa, drudzy stojąc  po stronie  wspieranego przez  Szwedów Stanisława  Leszczyńskiego .

    W  tym  czasie we wschodniej  Wielkopolsce miały  miejsce  dramatyczne  wydarzenia .  Oskar  Kolberg  -  żyjący  w  XIX w.  znany  polski  badacz  kultury  ludowej  przekazał  podanie, które  wówczas  znajdowało się  w aktach  kościoła  grodzieckiego  i  wykute było w  bryle granitu  przy wejściu  do świątyni  (przedstawiało zbrojnego rycerza w  koronie  oraz   niewiastę  z pękiem kluczy  i  małym chłopczykiem).

     ,,W czasie drugiego wtargnięcia Szwedów za Karola XII , wódz szwedzki  (Mensdorf) stojąc obozem w Stawiszynie trzykrotnie ponawiał  napad na zamek Grójecki, ale zawsze bezskutecznie. Za czwartym razem wysłał parlamentarza,  zapraszając starostę grójeckiego  na układy do swego obozu.    Gdy  starosta , niepewny czy na  długo  zamek obronić zdoła, przybył do obozu ,  kazał go Szwed przytrzymać i najokropniej zamęczyć za to, że przy wieczerzy nie chciał on spełnić zdrowia Karola XII  wprzódy  nim  Szwed nie spełni zdrowia Leszczyńskiego.   Ten ostatni  bowiem urągał  mu,  mówiąc że jego władca  jest królem dziedzicznym  z łaski Bożej , każden zaś szlachcic polski  jedynie z łaski tegoż władcy królem zostać może, - i na dowód tego, wtłoczył staroście na głowę koronę żelazną  do czerwoności rozpaloną , że tenże ducha wyzionąć musiał.  Szwedzi potem napadli na zamek  i zdobyli go, a  żona starosty z siedmioletnim synkiem rzuciła się w bezdenną  studnię wraz z kluczem zamkowym  którego oddać nie chciała , a którym najprzód  zabiła  synka” .

    O niszczycielskich  działaniach  wojsk  szwedzkich  z  tego  okresu  opowiadają  również  inne  źródła .  Kompletnie  złupiony  został  Rychwał,  zaś  w  Koninie  zburzony  został warowny  zamek  pobudowany  jeszcze  w  czasach  Kazimierz  Wielkiego, a  w  wyniku  wojennych  plag, czyli  pożarów,  grabieży i  późniejszych epidemii  liczba  ludności   miasta  znacząco  spadła.  Z dużym więc  prawdopodobieństwem  można  przyjąć, że w ogólnym  zarysie  relacja  o  wydarzeniach  w  Grodźcu  ma  pokrycie w  faktach .

    Do wielkiej  bitwy , nazywanej   niegdyś  ,,bitwą  narodów” doszło  pod  Kaliszem (dokładniej  w  rejonie Kościelnej  Wsi )  w  dniu  29  października   1706 r.
    Armia  szwedzka  liczyła ok. 4.400  żołnierzy  i  wspierana  była  przez  ok. 10.000 Polaków.  Przeciwnicy  dysponowali  ok. 36.000 żołnierzy;  w  tym  6.000  Sasów, 10.000 Polaków, 10.000 dragonów  rosyjskich , 6.000 Kałmuków  i  4.000 Kozaków. W  sumie  więc  w  tej   jednej  z  największych  bitew  w  historii  ziem  polskich  udział  wzięło  ok. 50.000 żołnierzy .
   Zmagania  militarne  trwające  zaledwie kilka  godzin  zakończyły  się  klęską  wojsk  szwedzko- polskich , w  bitwie  poległo ok. 5.000 żołnierzy. Do  niewoli  dostał  się  naczelny  dowódca  wojsk  szwedzkich   Mardefold   oraz  ponad  2.000  jego żołnierzy.  Kalisz  po  zdobyciu  przez  Kozaków  i  Kałmuków  został  ograbiony   i  częściowo spalony, a  wynikły  z  tego  głód  i  epidemie  doprowadziły  do  spadku  liczby  ludności   do  ok. 1.000  osób.
    Bitwa  kaliska w  polskiej  historiografii,  z niejasnych  przyczyn, była  niemal  przemilczana. Profesor  Uniwersytetu  im. A. Mickiewicza  w  Poznaniu   Artur  Kijas określając  znaczenie  bitwy  zauważył  natomiast, że  jej  efektem  było  osłabienie  potęgi  Szwecji i  wzrost  roli   Rosji,   Polska   zaś  w  kolejnych  latach  stała  się  krajem  coraz  bardziej  uzależnionym  od  wschodniego  sąsiada.
                                                                   
                                                                     Piotr  Czajczyński,   Białobłoty – styczeń 2008 r.

………………………………………………………………………………………………….

        Oskara  Kolberga  słów  kilka  o  rychwałskich  i  stawiszyńskich  łykach .

    ,, Rychwał miasteczko, miało niegdyś prawo miecza , równie jak i  Stawiszyn , a oba te miasta często były z sobą w niezgodzie i wzajem się drażniły.  Raz, gdy w Rychwale skazano pewnego złoczyńcę na powieszenie , a szubienicy właśnie nie było pod ręką , magistrat Rychwałski napisał do Stawiszyńskiego prośbę o pożyczenie takowej.  Ale gniewliwi Stawiszynianie  odmówili  im tego odpisując , że szubienica ich   służy tylko  dla  wygody   poczciwych  Stawiszyniaków ,  a bynajmniej  nie  dla  Rychwałskich   łyków.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz