28.01.2018

SŁOWNIK GWARY REJONU




22/12/2013
SŁOWNIK  GWARY   REJONU   BIAŁOBŁOT I OKOLIC  
                                [  Puszcza Pyzdrska, Wielkopolska  Wschodnia ]                             
B i a ł o b ł o t y  -  2013 r.


SŁOWO  WSTĘPNE

       Przemija czas, odchodzą ludzie, a z nimi odchodzi dawna polska wieś, system domowych zachowań, obyczajów, a także język  zakorzeniony w  kulturze i tradycji.  Słownik   niniejszy ma przybliżyć młodemu  pokoleniu język ich pradziadków, zachować od zapomnienia słowa powszechnie kiedyś używane. Ma służyć lepszemu  rozumieniu  i  pielęgnowaniu  swojej „małej ojczyzny”, z którą jesteśmy  związani  poprzez miejsce urodzenia, dorastania, zamieszkania, czy pracy.
       Mianem gwary określa się zazwyczaj lokalną odmianę języka, charakterystyczną  dla posiadającej pewną odrębność  okolicy czy regionu.  Niekiedy za rodzaj gwary uznaje się również  mowę  społeczności  zamieszkującej mały obszar, choćby jedną , czy kilka miejscowości , gdy wykazuje ona  duże zróżnicowane w stosunku do języka literackiego.
      Białobłoty,  okoliczne  miejscowości,  a  szerzej  rejon  Puszczy Pyzdrskiej  zaliczany  jest  do  obszaru  gwar  Wielkopolski Wschodniej  ( Kaliskie).   Wielkopolskę  Wschodnią wyodrębniano  na  podstawie wspólnoty  losów  historycznych,  która stała się udziałem  tych  ziem  jeszcze  w  okresie  I  Rzeczpospolitej,  a  szczególnie  po rozbiorach.  Nastąpiło wówczas  jej oddzielenie  i  przyłączenie  do zaboru  rosyjskiego,  gdy  tymczasem  resztę  regionu  włączono do zaboru  pruskiego. Podział  ten,  poniekąd  po dziś dzień,   pozostawił swoje piętno,  zarówno  w  języku ,  jak  i  w  innych  dziedzinach  życia  społecznego.  Należy  o  tym  pamiętać   i   nie  mylić  gwary  tego  regionu  z  gwarą  poznańską .  

           .....                        

SŁOWNIK GWARY LOKALNEJ 


SŁOWO GWAROWE
 ODPOWIEDNIK LITERACKI
  SŁOWO GWAROWE
ODPOWIEDNIK LITERACKI

A.
abo
ady

albo
ale



altana
akuszerka


ganek
kobieta od  porodów
B.
bedki
bachor
beczeć
baba
bawidka
boszczyk
brynczeć
brachol
balia
bamber
blubrać
brecha
brynkot
brytfanna

grzyby
niegrzeczne dziecko
płakać
kobieta
zabawki
barszcz
marudzić
brat
wanna do prania
bogaty rolnik
ględzić
łom
maruda
forma do ciasta


  

bobas
bździągwa
brechtać się
bana
bejmy
badejki
brynda
binokle
beczeć
bajdurzyć
bór
badziewie
baniak
barachło


dziecko
ktoś mały
taplać się w wodzie
pociąg
pieniądze
kąpielówki
denaturat
okulary
płakać
opowiadać bzdety
las
chwast, byle co
duży garnek
nic nie warta rzecz
C.
ceber
cep
chabas
chujka
czymu ?
chłop
chapać
chlabra
chaps
cug
chochla
cudować


beczka do mięsa
przyrząd do omłotu
mięso
sosna
dlaczego ?
mężczyzna
ciężko pracować
plucha
kęs
przeciąg
nabierka
wydziwiać


cmykać
cedzak
churchać
cholewiaki
chlipać
cyganić
chałupa
cedzić
chrust
czepiec
czworoki
chęchy


uciekać
durszlak
kaszleć
gumiaki
jeść głośno
kłamać
dom
przelewać przez  sito      
patyki  drewna
nakrycie głowy
budynek folwarczny
zarośla
Ć.
ćwiyrkacz
ćupkę


ptak
troszeczkę


ćpać
ćmik


rzucać
papieros

D.
dudki
dyndać
dygać
duniczka
derka
drobka


pieniądze
wisieć
kłaniać się
doniczka
koc
drabina


drygać
dej
dziabka
dioboł
dziewucha
deczko

podskakiwać
daj
haczka
diabeł
dziewczyna
trochę
E.
Eee ..


zawołanie do kogoś


F.
fach
flaszka
faryna
fifny
fleja
frukać


zawód
butelka
cukier
zgrabny
flejtuch
latać


fefra (mieć)
fajny
familia
febra
frycek
fyfrać się


strach
ładny
rodzina
opryszczka
ktoś roztrzepany
bać się

G.
giyra
glanc
gliglać
gzik
gornek
godać
gmerać się
gały
gajda



noga
połysk
łaskotać
ser
garnek
mówić
robić coś powoli
oczy
błoto


gapić się
giylejza
gęba
gryz
graty
gzub
gidyja
gibać się
gamuń


patrzeć
niezdara
twarz
kęs
rupiecie
małe dziecko
wysoka osoba
tańczyć
głuptas

H.
hajcować
habeta


palić
koń


hebel
hajtnąć się

strug
ożenić, wyjść za mąż

I.
ino
izba


tylko
pomieszczenie


Istny
idymy

taki właśnie
idziemy
J.
jupka
jo
jaczka
jedziem
jyno
jedynok

kurtka
ja
marynarka
Jedziemy
tylko
jedynak


uzdyczka
japa
jadło
jucha
jyżdżać

kantara
dziura
jedzenie
krew
jeździć

K.
klunkry
katana
kłot
komórka
kierzek
kieł
kasta
klofta
knyp
korbol
kartofel
kapka
kluk 
                                                                


graty, rupiecie
kurtka
kot
strych
krzak
ząb
wóz
kłoda
nóż
dynia
ziemniak
kropla
nos


kapota
kołacz
kokot
kukać
kielczyć się
kamyk
kocioł
kluchy
kwaterka
kulanki
kajter
kuń
klympa


kurtka
ciasto drożdżowe
kogut
zaglądać
śmiać się
kamień
garnek
kluski
ćwiartka
makaron
pies
koń
krowa
L.
leżanka
lura
lumpy
latać
lufcik

łóżko
słaba kawa, herbata
ciuchy
biegać
małe okno


lycki
lajsnąć
leberka
latoś


lejce
kupić
wątrobianka
tego roku

Ł.
łapa
łyżko
łachy
łazić


ręka
łóżko
rzeczy
chodzić


łogórek
łamaga
łajać


ogórek
niezdara
poniżać

M.
markotny
mlyko
mogymy
makocz
miągwa
mrzygłód


smutny
mleko
możemy
makowiec
beksa
niejadek


mum
machorka
manele
miednica
mosz
morda


mam
tytoń
bagaże
miska
masz
twarz
N.
nabiyrka
na szage
narychtować
na rymby
naloć


łyżka wazowa
na ukos
przygotować
na odwrotną stronę
nalać


sknyrol
niegramotny
nygus
nagibać [ komuś]


skąpiec
mało rozumiejący
leń
pobić

O.
oficerki
oblyc
ożynek
oprzuntać
obłuczyć się
opyla sie

buty
włożyć
ślub
oprzątać, karmić
ubrać się
opłaca się



onuce
obiod
obdartus
ogun
oboczyć


skarpetki
obiad
zaniedbany
ogon
zobaczyć
P.
pójdymy
poruta
pynk
pomrok
pana
plyndze
pory, portki
pucować
pazury
palto


pójdziemy
wstyd
pęk
mgła
dziurawa dętka
placki ziemniaczane
spodnie
czyścić
paznokcie
ubranie


podej
pyra
potańcówka
płachta
paplać sie
puszorek
potok
pepegi
pudernica
potym


podaj
ziemniaki
zabawa
prześcieradło
kąpać sie
uprząż do konia
strumyk
tenisówki
wymalowana osoba
zaś, później

R.
rojber
rychtować
ryczka


łobuz
szykować
taboret


rapeta
rychtyk
rzyka

gęsta zupa
akurat
rzeka
S.
szpryca
saganek
sznupa
spółdzielnia
sztabiok
skipka
szneka
szkiyta


strzykawka
garnek
twarz
sklep
wóz
kawałek chleba
drożdżówka
noga


skrzyki
statki
szuszwol
syr
sklep
sznytka
smark


skwarki
naczynia
brudas
ser
piwnica
kromka
dziecko
Ś.
świniok

prosię, świnia


świyrszcz

konik polny
T.
trepy
tabaka
talyrz
tytka
trąba
tyko
tymu
tusty


drewniaki
tytoń
talerz
torebka
głupek
tylko
dlatego
otłuszczony


tutejszy
tośtać, tachać
tuk
teka
tyrać
tytrać
tobołki


miejscowy
nieść
szpik
torba
pracować
brudzić
walizka

U.
ublabrać
łupać


ubrudzić
rąbać


umymłany
ukrychać

ubrudzony
uciąć
W.
wymborek
wyćpić
wrota
weko
wyro

wiadro
wyrzucić
brama
słój
łóżko


winkiel
watra
wajcha
warzyć
we

narożnik
ognisko
zwrotnica
gotować
w
Z.
zaś
zali
zezol
zymbiska, zymby
zygorek
znorać się


potem
kiedyś
zezowaty
zęby
zegarek
ubrudzić się


zagonek
brzeszoto
ziumb
żybura
znojdor
zyzol


kawałek pola
sito
zimno
mętna woda
dziecko, sierota
ślepy

Ź. / Ż.
źrybok


źrebię

żarna

urządzenie do mielenia  


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx


                                                                 Teksty w języku  gwarowym.

                                                            Wesele u  sumsioda.   
   W tum sobote  mój  sumsiod  mioł weselisko. Ludzi jak mrowków się zjechało, wozami,  kuniami  na oklep  i  jak  ino mogli. Młodo z młodym piynknum bryczkum  pod  kościół zajechali. Tam ksiundz na nich czekoł  z gościami i rodzinum. Jo tyż żym się na ślub załapała. Miołam  kwiotki do dziołchy, a do młodygu jeno życzynia,  bo piyniyndzy  nimum. Na wesele świnioka  żymy z  sumsiadym  zatukli i chabasu było kupe. Wódki tyż mi sumsiod postawił  i za młodych żłopać kozoł. Jeno po drugi butli mglic mnie zaczyno strasznie i do dumu jechać musiałam. Ale weselisko było jak się patrza.  A sumsiod do dzisiej nie wytrzyźwioł. I tak się to skuńczyło, że jo za niegu  teroz w oborze wołum  siana dować  musze, bo  ryczum  jak głupie.
                                                                  Na  jarmaku  w Zagórowie  
    Wczorej ze swojum  babum  pojechalimy  na  jarmak  do Zagórowa,  żeby spiyniynżyć   dwa  tłuste  świnioki .  Wpakowołym  je na kołówke.   Potym  zaprzyngłym  kunia i  pojechołym . Sprzedołym  oba wieprzki.  Kupilimy  za nie  jojka ,  pyry  i  prosioki  cztyry.   Załadowołym wszystko na wóz  i  pojechołym  do dumu.  Ale jak kasztanke  mocni batym  poguniłym  ,  to łodleciało  mi od woza koło.  Baba  zeszła  z woza,  jo tyż  i  pryndko  je przykryncilim . Pojechalim dali. W  dumu  rozładowołym  jojka  i pyry, a kobiyta  zagnała prosioki  do  patyka i dała  im żryć .
                                                                                Swiniobicie     
   Wczorej  mielim  świniobicie . Przyszed  rzeżnik i sumsiod  do pumocy . Trzymalim  świnie, rzeżnik walnuł  jum w łep.  Spuścilim  juche i  łoskrobalim wieprzka . Pociylim  i  pomielylim  miynso . Miynso i kasze  gotowalim w kotle.  Wyszła pyszno kicha , leberka i  kiełbacha.. Najlepszo była  kiełbacha  w     ciynkiych flakach.  Szynke  i  słuninke  uwyndziyłym  po poru  dniach . Wyszła  pychota, że paluchy  lizać.
                                                                                  Żniwa  
   Był piykny dziyń. Pomyślołym, żeby pomłycić płole.  Kumbajn  już przyjechoł, a jo jeszczy nie gotowy. Trza się broć,  pomyślołym. Szybko do ciungnika  i pyndze  pod  kumbajn , żeby  łowiys wsypoł. W samum  pore,  bo  akurot zbiornik pełny mioł.  Potym trza było wszystek łowies nagóre zanosić. Było bardzo gorunco,  a do tegu  jeszczy  tyn kurz spod  kumbajna. Na wieczór kiedy wszystek łowies  na góre zanieślim,  to wszystkie  ludzie ,co przy żniwach byli, nad stow  wykumpać  się pojechali. Jak się ciymno zrobiło, to do dumu przyjechali, kolacje  zjedli, kielicha  wypiyli  i spać się pokłodli.

       Gwara z okolic  Jarocina  w opowiadaniu o żołnierzu  napoleońskim i  walce z cholerą       
                                          - według Stefana Styszyńskiego  – Jarocin 1935 r. 
    ,, Na północny zachód od Jarocina, przy drodze Hilarów- Bachorzew- Wilkowyja, widać niewielkie piaszczyste wzniesienie ze starym pochylonym krzyżem. Istnieje przypuszczenie, że jest to mogiła żołnierzy napoleońskich z czasów wyprawy Napoleona na Moskwę w 1812r. Podczas prac w lesie 16 lat temu w pobliżu krzyża znaleziono dobrze zachowane części rynsztunku  orężnego żołnierza francuskiego. O tej mogile opowiadają sobie tamtejsi mieszkańcy swoją gwarą takie  oto dziwy.
  - Wiycie downi – kiedy z Francuzem buła wojna – za cysorza Napoleona- nasi poszli na nią. Nie wiym kiedy to było, ale musi być downo. Nom przed wojnom stary  Chudok, co pod borym miyszkoł  łopowiadoł. Ło  bo stary Chudok  jeszczy  wiyncy wiedzioł -nie tylko ło grobie Francuzów, ale wiela wiyncy godek.    Na tyn przykłod, jak się ludzie w Bachorzewie przed cholerą brónili. Bo to nijak nie można buło łopyńdzić się  łod  tegó  paskudnygó  choróbska.  Ludzie pili wódke – nic.  Kadzili całki tydziń – nic. Dopiyro im jakisiś stary człowiek poradził, żeby dwór kupił dwa byki bliźnioki. zaczyli szukać buhajów oż  znojdli. Tyn chłop powiedzioł jeszczy, że muszą całą wieś trzy razy nałokoło tymi bykami łobłorać.  Wżyni się do łoranio. Jak to zrobili, łod razu cholera poszła sobie, a ludzie przestali chorować.  Ale z tym grobem buło tak. Szedł se downi drógóm łod Hilarowa jakimiś  żołniyrz Francuz. Chuderlawy musioł być bo kuśtykoł mocno. Wiync  se pszystanół przy tamty góreczce -tam gdzie dzisiej krzyż stoi . Położył sie na śniegu, bo zima była. Patrzy a tu mu z rany krew wyciekuje prosto na śniyg.  Zły musioł być na ono krwawiynie Francuz, bo zaklął  se cicho a strasznie, zamiost sie pomodlić. Poleżoł sobie tak kawołek czasu, aż tu tóm samóm drógóm idóm sobie dwa wojoki francuskie, a byli łyni póny Polokami. Jak zoboczyli  nieboroka tak zaro  do niego podskoczyli i dali – łopatrywać mu rane.  Tak wiycie co się, stało?
Tyn ranny żołniyrz francuski porwoł jednóm rynkóm za karabin i postrzelili jednygó najbliższygó. Wiync tamci jak sie  nie rozłoszczą tak rannygó jeszcze dobili i na górze gó zakopali. Tak dziwne to jest, a jednak ludzie łopowiadajóm… Oho, i jo jeszcze pamiyntóm, bydzie tymu ze śtyrdzieści lat. Stoły wtynczos przy dródze wielgie wiyrzby. Z tych wiyrzbów co rok w Dziyń Zaduszny wybuchoł trzy razy łogiń, oż sie błyskało, sóm to widziołym.  Dzisio już tego niyma, bo wiyrzby wycini. ”

                                      Gwara w  opisie  chłopów  z  okolic  Stawiszyna  z  1889r.
                                                                - według  Stanisława Ciszewskiego 
     Charakter
     Pod względem charakteru, chłop tutejszy niczym się prawie nie różni od chłopa z innych okolic. Pobożny i zamiłowany w zewnętrznych obrządkach religijnych, ale z drugiej strony
ogromnie zabobonny, a co do czarownictwa daleko więcej niż w Małopolsce ; nieufny względem dworu i surdutowych, ale uniżony, czapkujący i chylący się do kolan przy zbliżeniu z niemi. W naukę nie bardzo wierzy, mówiąc z przekąsem o odbierających wykształcenie w szkołach: ,, przyjedzie taki  klasownik, tam ze światu i dopiero chce ludzi uczyć rozumu” to też i oświata nie tęgo tu stoi. Ziemię swoją kocha namiętnie, jest pracowity i ceni człowieka według pracy, ale tylko fizycznej. Niepracujących własnymi rękami uważa za próżniaków. Przysłano raz np. dziewczynę po sprawunki dla chorego dziedzica. Cóż, pytają  jej się: ,, Dziedzic bardzo chory, może umrze?  E, taki pan, choćby umar( ł), to go nie szkoda, bo roboty z niego niema. Bo to robi co? „  Pieniądz przychodzi mu trudno, więc go żałuje wydać. Nawet w chorobie, cierpiąc, zawsze pamięta, że leczenie pociąga za sobą koszta. ,,Bolom mie, widzicie, nogi, krzyże, tak  mie  drze… A co mie ta choroba juz kostuje: siedem złotych i coś ctery grose dałem w japtyce,  tera znowu osiem złotych… Głowa mie boli, nogi…”.  W biedzie swej pociesza się taką filozofją: „Ja nie biedny, bo mam duse; djabeł biedny, bo nima dusy…”.
     Czy moralnie wyżej  lub niżej stoi od chłopa innych okolic, trudna bardzo odpowiedź.
Trudna choćby z tego względu, że my sami nie jesteśmy w stanie dokładnie  pojęcia moralności określić, co tym trudniejsze się staje, gdy je trzeba określić u ludu, który moralne i niemoralne w wielu razach inaczej niż my pojmuje. Z wad  więcej rozpowszechnionych zaznaczyć należy: nieposzanowanie cudzej własności, zwłaszcza leśnej i może trochę lekkie życie kobiet;  za to jednak, ile mogłem zauważyć, są mniej skłonni do pijaństwa niż np. Krakowiacy.
    Zwyczaje, wierzenia, choroby
   Ze zwyczajów i wierzeń , w których odbija się życie ludowe, miałem sposobność zaledwie parę szczegółów zanotować.
    Święcą  tedy w  Trzy Króle: bursztyn, mirę, przestęp, majeranek i czosnek. Ten ostatni, jak mię objaśniano, chroni od złego człowieka. Święcą też wtedy tak zwane „czarcie łajno, którym  kadzą ,,od złego człowieka”. ,, Jak się (nim) okadzi, to zły człowiek nie ma przystempu”. ,,Czarcie łajno” dają jeszcze jeść krowom przeciwko oczarowaniu, szczególnie na nowiu. Robi się to dlatego, ,,zeby chciały psie pyski (tj. czarownice) odeść”.  Dobrze też jest dać „czarciego łajna” i  przed Zielonymi Świątkami,  ,,bo to wtedy te cioty tak latajom. ”
Wszystkie te sposoby mają zarówno nasi chłopi, jak i Olędrzy, którzy też, zdaje się, wprowadzili znany dziś i chłopom sposób leczenia bydła przez zadawanie oleju zwierzęcego.      Zaznaczyć też należy, że tak jedni jak i drudzy, i to zarówno przy leczeniu ludzi, jak i bydła, przywiązują szczególniejszą wagę do rozmaitych „dziewięciorakich” ziół, traw, korzeni, kropli i maści.
   Oryginalne też mają poglądy na same choroby. Chorować może ktoś np. z  oczarowania przez „cioty”,  i dlatego jeszcze, „że  kochuny go pieką na wewnątrz  i  nie może wytrzymać.”  Ulubionym lekarstwem, prócz wymienionych dziewięciorakich, są także rozmaite sadła, jak oto: psie, niedźwiedzie, lwie (sic!), jaźwiecowe (borsucze), które zarówno dobrze robią używane wewnątrz, jak i zewnątrz.
    Środek przeciwko robakom u dzieci należy przygotowywać  nie w domu, lecz za domem, gdyż tylko wtedy pomoże. Są też i inne jeszcze sposoby leczenia. Jeżeli, dajmy na to, dziecko „krzyczy od rana do wieczora” na ból w krzyżach, to trzeba mu  „wyrąbać krzyże na powale.” Robi się to w ten sposób, iż przygotowaną w tym celu siekierą, o wschodzie słońca, wyrąbuje się po trzy krzyże na trzech belkach, podtrzymujących powałę.  Ma to być środkiem radykalnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz