22.01.2018

ANTYKOMUNISTYCZNY ODDZIAŁ AK GEDYMINA ROGIŃSKIEGO PS. ,,DZIELNY"



Działalność  antykomunistycznego  oddziału  AK  Gedymina Rogińskiego ps.  ,,Dzielny”  na  obszarze  Puszczy  Pyzdrskiej  – 1945/1946r.
 02/01/2013

   ,,Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków  oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego tez wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków  domagających sie wolności i sprawiedliwości. „      
 Mjr  Zygmunt Szendzielarz ,, Łupaszka”  / 1945r./

   ,,Dzieje pierwszych lat powojennych w Polsce są dopiero odkrywane. Lata PRL-owskiego zakłamania tego okresu polskiej historii cały czas ciążą nad badaniami historycznymi. Trudno się temu dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, jak trudno przychodzi dziś przyjęcie prostego rozróżnienia – kto występował w obronie niepodległości Rzeczypospolitej, a kto był na usługach sowieckiego mocarstwa i jego polskiej agentury. To ciążenie PRL–owskiej  historiografii nadal daje znać o sobie.  Dzieje oporu przeciw narzuconej przez Sowietów władzy komunistów „mówiących po polsku” są dopiero badane i stopniowo przedstawiane .”
 Minister  Edukacji - Waldemar  Handke  /2007r./

   Oddział partyzancki Gedymina Rogińskiego ps. „Dzielny” został utworzony przez dezerterów z „ludowego” Wojska Polskiego. Jak sam zeznawał Rogiński w czasie śledztwa, zdezerterował z kompanii karnej przy 9 DP w Warszawie, w czerwcu 1945 r. Oddalił się wraz z majorem  „Wilkiem” z Mińska, por. „Krysem” (pochodzącym „zza Bugu” lub z Warszawy) i kilkoma innymi żołnierzami. Po ucieczce z „wojska Berlinga” Rogiński wraz ze wspomnianym „Wilkiem”  przybył  do Wielkopolski. Następnie mjr „Wilk” wyjechał z Wielkopolski, zostawiając Rogińskiemu polecenie zorganizowania oddziału, który miał zostać przygotowany do walki z władzami komunistycznymi.  W ciągu kilku dni Rogiński zebrał wokół siebie kilku ludzi, podobnie jak on sam, dezerterów z „ludowego” WP, którzy szukali kontaktu z konspiracją  akowską.
   Gedymin Rogiński, przyjmując pseudonim „Dzielny”, objął dowództwo nad tworzącym się oddziałem. Działalność  rozpoczął  we  wrześniu  1945 r. w  powiecie  gostyńskim.
    Jak wynika z zeznań i danych zawartych w zachowanych dokumentach UB – Rogiński pochodził z północno-wschodnich kresów Rzeczypospolitej. Urodził się 7 listopada 1921 r. we wsi Dworzyszcze, w gminie Olszany, powiatu oszmiańskiego, jako syn Antoniego i Rozalii (z d. Łozowieckiej), w rodzinie chłopskiej.  W latach 1941 – 1942 miał  należeć do sowieckiego oddziału partyzanckiego na Wileńszczyźnie, następnie od 1942 do 1944 r. służył w partyzantce polskiej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Wilna został wcielony do „armii Berlinga”. Również  jego pierwsi podkomendni z oddziału pochodzili ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej.
    Po kolejnych akcjach w powiatach śremskim i jarocińskim „Dzielny” ze swym oddziałem (według danych UB, w sile około pięćdziesięciu ludzi) przeniósł się na teren powiatu konińskiego, gdzie 27 listopada 1945 r. w Szymanowicach  dokonał napadu na posterunek MO, na którym zarekwirował broń (pięć kbk i jeden pistolet), dwa rowery, dwa płaszcze i mundur milicyjny.
    Dużym  echem odbiła się akcja oddziału „Dzielnego”, którą przeprowadzono 29 listopada 1945r.  Efektem tej akcji było zajęcie na kilka godzin miasteczka Pyzdry (pow. koniński). Akcja ta została przeprowadzona według wszelkich zasad: obsadzono drogi wylotowe z miasteczka, zajęto i zdemolowano agencję pocztową – gdzie zniszczono centralę telefoniczną oraz dokumenty, zabrano pieczątki i pieniądze. Następnie zajęto posterunek MO – skąd zabrano trzy karabiny, amunicję, dwa mundury. Zniszczono także dokumenty milicyjne. Podobny los spotkał miejscowy urząd skarbowy, gdzie zniszczono dokumenty i zabrano pieniądze.
    Oddział  AK Rogińskiego  ps. „Dzielny” na  terenie  powiatu  konińskiego stoczył  też  wiele potyczek  z  jednostkami  MO, UB, Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego i „ludowego” WP. Do największych starć w 1945 r. doszło:
- 28  listopada koło m. Łukom
- 2 grudnia niedaleko m. Zaguźnica
- 5-6 grudnia w lesie w okolicach wsi Ciświca doszło do potyczki z plutonem operacyjnym  KPMO w Koninie, w wyniku starcia śmierć poniosło dwóch milicjantów.  Byli  to:  Wawrzyniak Franciszek s. Józefa, lat 42 – komendant  posterunku MO w Grodźcu  oraz Rybicki  Tadeusz s. Adama, lat 22 – funkcjonariusz posterunku  MO w Grodźcu. /W  tzw. obławach  na  ,,leśne  bandy” ( lub  w  ,,polowaniach  na  ludzi” , jak  uświadamiali  miejscową  ludność  funkcjonariusze  UB )  dowódcy  wyższych  szczebli niejednokrotnie wykorzystywali  miejscowych  milicjantów  , a  nawet  ,,ochotniczą  młodzież” – wysyłając  ich  na  pierwszą linię walki. Ewentualna  śmierć  takich  osób  w  czasie  walki   miała  zniechęcać  miejscową  ludność  do  partyzantów. /
    Bardzo  przydatnym  w  rozpracowaniu  oddziału  ,,Dzielnego”  okazał  się  agent o  pseudonimie „Wera”, który utrzymywał łączność z zastępcą kierownika Sekcji I  Wydziału VII WUBP w Poznaniu – Henrykiem Kupcem. Przygotowano dla  niego  „legendę” – miał zgłaszając się do oddziału „Dzielnego”, podawać się za członka rozbitego przez „bezpieczeństwo” oddziału, któremu po zatrzymaniu, udało się zbiec z aresztu. Wiadomo również, że ze swym oficerem prowadzącym spotykał się w Pyzdrach, że nawiązał kontakt z oddziałem „Dzielnego” 20 stycznia 1946r. i że spowodował dezercję siedmiu ludzi z oddziału.
    Dzięki działaniom agenta ps. „Wera”  udało się namierzyć melinę, w której ukrywał się Rogiński ps. „Dzielny”.  30 stycznia 1946 r., we wsi Kaźmierka (pow. kaliski), zbiegł on z oddziału, … zawiadamiając najbliższy posterunek MO o miejscu postoju oddziału „Dzielnego”. Grupa operacyjna UB i MO z Kalisza otoczyła zabudowania, w których przebywał Rogiński  i  jego podkomendni.  Po ostrzelaniu budynku UB-owcy weszli do środka i aresztowali Rogińskiego, a także znajdujących się razem z nim Kazimierza Swobodę ps. „Sęp” oraz Bronisława Łopińskiego ps. „Wiktor”. W czasie ostrzału budynku przez grupę operacyjną UB i MO śmierć poniosła właścicielka budynku  Otylia Biedasiowicz.
    Nieco inny przebieg akcji zatrzymania Rogińskiego i jego towarzyszy przedstawił kpt. Rataj z Komendy powiatowej MO w Kaliszu. W telefonogramie nr 108, wysłanym jeszcze tego samego dnia – 30 stycznia 1946 r. o godz. 16.00, do Komendy Wojewódzkiej MO w Poznaniu, napisał:  Dnia 29.1.46 r. o godz. 15.30 z Posterunku M.O. Hocz  pow. Kalisz otrzymałem fonogram o pojawieniu się bandy w sile 30 ludzi, uzbrojonych pod dowództwem pseudonim „Dzielny” i o godz. 19.00 wyruszyłem z Plutonem Operacyjnym w sile 20 ludzi do Hocza. Po obustronnej walce która trwała około 1 godziny we wsi Kaźmierka Nowa gmina Hocz pow. Kalisz ująłem herszta bandy pseudonim „Dzielny”, nazwiskiem Rybiński Gedek ur. 7.11.1921  pochodzący z Wileńszczyzny i dwóch jego kompanów Swoboda Kazimierza ur. 1923 r. pochodzącego z tarnopolskiego i Łopińskiego Bronisława ur. 1924 r. pochodzącego z Lubosina pow. Kościan. Są to Polacy. Rybiński jest ranny i przebywa w szpitalu w Kaliszu pod dozorem Milicji. Łopiński jest mniej ranny i po założeniu opatrunków przebywa w areszcie. Bandzie zabrano trzy K.B.K. jeden K.B. i dwa pistolety i amunicję do karabinu. Strat w Milicji nie ma żadnych. Została zastrzelona w czasie walki Biedasiewicz Otylia, Polka ze wsi Kaźmierki Nowej,  u której banda przebywała. Reszta bandy pod osłoną nocy ulotniła się w lasy powiatu konińskiego. Jak ustalono banda miała podłoże polityczne o rozległej sieci A.K. Dochodzenia w toku. Powiatowy U.B.P. Kalisz uwiadomiony […] ”.
    Dowódca oddziału Rogińskiego ps. „Dzielny” oraz Swoboda ps. „Sęp” zostali przewiezieni do aresztu WUBP w Poznaniu. Tam stanęli przed WSO w Poznaniu. Przy czym w procesie „Dzielnego”, obok Swobody ps. „Sęp”, stanęli jeszcze Stanisław Frydrych ps. „Wicher” i Zygmunt Szymański ps. „Żbik”, którzy zostali ujęci 10 marca 1946 r. Do sprawy tej włączono jeszcze dwóch żołnierzy oddziału: Stanisława Kąkolewicza ps. „Cygan” i Edmunda Cegielskiego ps. „Śpiewak”. 17  lipca 1946 r. WSO w Poznaniu  skazało  Gegymina  Rogińskiego  na  kilkakrotny  wyrok  śmierci. Wyrok  wykonano  31 sierpnia  1946 r.
    Pomimo  ujęcia  dowódcy  oddział nie zaprzestał  działalności. Dowodzony teraz przez Mariana Rączkę ps. „Kościuszko”, musiał jednak  coraz częściej  walczyć z zacieśniającymi się pierścieniami obław, organizowanymi przez poszczególne PUBP, a wspieranymi przez MO, KBW i ,,ludowe” WP. Sytuacja dodatkowo komplikowała się poprzez działania UB, który nabierało coraz większego  „doświadczenia” , siejąc terror we wsiach, uchodzących za teren sprzyjający „leśnym”. Coraz też więcej było agentów i informatorów pracujących dla UB.   Ponadto „bezpieczeństwu” udało się w sierpniu 1946 r. wprowadzić do oddziału kilku swoich agentów, poprzez których zaczęto gromadzić coraz bardziej precyzyjne informacje o ruchach oddziału oraz miejscach jego ukrywania się. Ślady tych działań znajdujemy w sprawozdaniach do WUBP w Poznaniu, gdzie szef kościańskiego UB pisał:  ,,Przez agentów posiadanych w bandzie postarać się uzyskać dane o zakonspirowanych kryjówkach band, oraz ich pobycie stałym w terenie. Przy pomocy posiadanych danych ułożyć plan likwidacji bandy ,,Kościuszko”.
   Wszystkie te działania coraz bardziej ograniczały możliwości funkcjonowania oddziału, dodatkowo narażały na represję ludzi, którzy walczącym udzielali pomocy, przechowywali broń, pomagali się ukrywać itd. Coraz częściej „bezpieczeństwo” aresztowało współpracowników oddziału. Ponadto zdarzyły się, w atmosferze narastającego wśród członków oddziału napięcia, przypadki odejścia. Pod naciskiem wyżej omówionych okoliczności, dowodzący oddziałem Marian Rączka ps. „Kościuszko”, podjął decyzję o wyprowadzeniu swoich ludzi z lasu. Poprzez zaufane osoby nawiązany został 21 września 1946 r. kontakt z szefem PUBP w Gostyniu, który z kolei porozumiał się z WUBP w Poznaniu i szefem Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W wyniku tego, oddział „Kościuszki” przystąpił do likwidacji. Jak zapisano w raporcie sytuacyjnym:  „ Do dnia 27 XI 46 r. ujawniło się 28 ośmiu członków wraz z dowódcą i zdali następującą broń:  automatów różnych 8 sztuk, 10-strzałowych k.b.k. 4 sztuki, zwykłych k.b.k. mauzerów 11 sztuk, pistoletów 8 sztuk, granatów różnych 7 sztuk,  jeden sztucer, 2 bagnety, 10 ładownic i około 2171 różnej amunicji ”.
  Oddział AK dowodzony przez „Dzielnego”, a następnie „Kościuszkę” w okresie swego funkcjonowania – od września 1945 r. do października 1946 r. dokonał według danych zawartych w dokumentach UB  i  MO  następujących akcji:
- na instytucje państwowe (urzędy gmin, pocztowe, skarbowe, spółdzielnie itp.) -55;
- rozbicie posterunków MO – 12;
- napady i rozbrojenie funkcjonariuszy MO – 16;
- napady na funkcjonariuszy UB – 14;
- napady na członków PPR – 25;
- napady na żołnierzy „ludowego” WP i Armii Czerwonej – 17
- napady na pracowników administracji państwowej – 6;
- akcje w celu aprowizacji – 21;
- zorganizowane wiece propagandowe – 6
    Oddział „Dzielnego”, a następnie „Kościuszki”  działający  przez  ponad  rok  na  obszarze  kilku  powiatów, musiał  niewątpliwie  korzystać  ze  znacznego  wsparcia  miejscowej  ludności. Mówią  o  tym  nawet  raporty  kierowane  z  powiatowych  urzędów  bezpieczeństwa  do  Poznania:  ,,Miejscowa  ludność dla  ,,partyzantów” ustosunkowana  jest  dobrze do tego  stopnia, że  gotowi są  pójść  w  każdej  chwili  z  pomocą  w  wyżywieniu,  pomimo  trudnych  warunków  aprowizacyjnych”,  ,,W  każdym  przybyszu  lub  przedstawicielu  tajnej  organizacji   widzą  wiernego  towarzysza  i  Polaka. Demokratów  zaś, a  szczególnie  pepeerowców  określają  polskimi  komunistami” , ,,Nastrój  i  ustosunkowanie   do  Rządu  Jedności  Narodowej  tutejszej  ludności  jest  wrogie”. 
   Kwestia  przynależności   oddziału  „Dzielnego” / „Kościuszki”  do  odpowiedniej  struktury   podziemia  niepodległościowego nie  jest  do  końca  wyjaśniona. Większość  dokumentów   dotyczących  Rogińskiego  i  jego  podkomendnych została  przez  komunistów  w  późniejszym  okresie  zniszczona. Fragmentaryczna  dokumentacja  zeznań mówi  o  ,,podległości  armii  Andersa”  poprzez  ,,sztab”  znajdujący  się  w  Poznaniu . Wiarygodność  tych  zeznań  trudna  jest  jednak  do  jednoznacznego  zweryfikowania , zwłaszcza  w  sytuacji  powszechnego  wówczas  wymuszania  ich, poprzez  tortury stosowane przez  funkcjonariuszy  UB.
       Na  podstawie:  WALDEMAR  HANDKE: ,,ODDZIAŁ  AK  GEDYMINA ROGIŃSKIEGO PS. „DZIELNY”…     MACIEJ GRZESIŃSKI:    ,,DZIAŁALNOŚĆ  II  KONSPIRACJI   NIEPODLEGŁOŚCIOWEJ  NA  ZIEMI  PLESZEWSKIEJ” 
                                                                                     Piotr Czajczyński ,  Białobłoty 2012r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz